niech ci wystarczy, że zajęłabym się Imo bez honorarium.

towarzystwu, które otaczało księcia i beztrosko wydawało swoje miliony. Na przykład lord Holcombe. Nawet jeśli jego dochody były mniejsze niż ogromny majątek sir Williama Barnarda, niewątpliwie Holcombowie żyli na poziomie. Tempera słyszała, że mają duży dom w Londynie, posiadłość wiejską w Hampshire, domek myśliwski w Leicester i jeszcze spore dobra w Szkocji. Wszystko, czego dowiedziała się od pokojówek, coraz mocniej ją przygnębiało i utwierdzało w przekonaniu, że oczekiwanie, iż książę zaproponuje małżeństwo lady Rothley, jest stanowczo za śmiałe. Tempera zaczęła się zastanawiać, czy nie popełniła błędu wcześniej, nie próbując zniechęcić macochy do zbyt ambitnego zadania usidlenia księcia. Było przecież tylu innych zamożnych dżentelmenów zdolnych docenić zalety lady Rothley, gotowych poświęcić swą wolność na ołtarzu małżeństwa z osobą z dużo niższej warstwy społecznej, bez poczucia wyższości. Niestety, było już za późno na takie refleksje. Jedyne, co mi pozostaje w tej sytuacji, powiedziała do siebie Tempera, http://www.thrustmaster.com.pl gdy po raz pierwszy zobaczył na własne oczy Hampstead Heath. Najbardziej jednak urzekło go to, co zobaczył pierwszego ranka z małego balkonu drugiego piętra, przylegającego do tak zwanego Cichego Pokoju. - Niesamowite! - wykrzyknął, oglądając się na swą nowo poślubioną żonę, która pozostała wewnątrz. - Tyle dachów, a każdy inny! Chodź tu do mnie! - Nie lubię balkonów. I w ogóle źle znoszę wysokość. - Przecież jeździsz na nartach - odrzekł ze śmiechem. - I kochasz góry. - Wychowałam się w górach. Polegam na ich solidności, ale od przepaści zawsze trzymam się z daleka. - Szkoda. - Matthew raz jeszcze ogarnął wzrokiem widok, po

też, jak sobie z niej pokpiwał, że niby kocha góry, a boi się wysokości. - Nie znosiła wysokości - powiedział teraz, zdając sobie sprawę z wagi tego stwierdzenia. - Naprawdę? - Tak mówiła. Sprawdź - Żartujesz? - Ani trochę. - Umilkła na chwilę. - Z wyglądu nie jestem taka zła, ale podobnych kobiet są tysiące. - Ja nie widziałem ani jednej, która by nawet z daleka cię przypominała. - Razem z rozstępami i początkami cellulitu. - Przyjrzałaś mi się dobrze? - Jesteś bardzo przystojny. - Różowe okulary! A może ty w ogóle potrzebujesz okularów? - Czy to ważne, skoro tak się czuję? - Przestaniesz, kiedy wrócimy do Londynu. - Wciąż mnie to zastanawia - wyznała - że nie masz nic przeciwko przeprowadzce do innego kraju.