włosy.

promienia zachodzącego słońca. — Kocham cię! — powiedział książę. — Nie do wiary, jak wolno płynęły dni od czasu naszego rozstania. Mówiąc to wyciągnął ramiona, przytulił Temperę mocno i jego usta przywarły do jej ust. 169 Wydał się Temperze częścią blasku nad miastem, zmierzchu, posągów, a nawet drzew cyprysowych. Na widok tego, co oboje kochali, ogarnęło ich uniesienie. — Kocham cię! Kocham cię! Tempera nie była pewna, czy wypowiedziała te słowa, czy pozostały w jej sercu. Wiedziała jednak, że książę je słyszy. Podniósł głowę i objąwszy Temperę podszedł z nią do balustrady, by spojrzeć w dół na srebrzystą wstęgę Tybru, z wolna mijającą kościoły, pałace, kopuły i wieże. — Jutro rano — powiedział — pójdziemy na ślub lady Rothley i hrabiego, a potem, kochanie, odbędzie się nasz. — Jutro? — spytała Tempera. — Nie potrafię czekać ani chwili dłużej — odpowiedział http://www.stomatologkrakow.biz.pl/media/ prawda. - Dlatego musimy trzymać się razem - podkreśliła Flic. - Rozumiesz teraz, myszko? Jesteśmy siostrami, poza naszą trójką istnieje tylko mama i Groosi, i na tym koniec, jasne? Chloe przytaknęła. Nagle poczuła się bardzo zmęczona, chciała już wrócić do siebie i zasnąć. - Więc jeśli ktoś cię zapyta o dzisiejszy wieczór albo o cokolwiek na temat nas czy Matthew, masz odpowiedzieć, że nic nie wiesz. W porządku? - W porządku. - Spróbuj tylko nas wsypać, to zobaczysz! - nie wytrzymała Imogen. - Już dobrze, przestań - upomniała ją Flic. - Ona jest z nami,

rękę. - Zostaję - powtórzył. - Czy dziewczynki wiedzą? 174 - Jeszcze nie. Matthew, usiądź, proszę. - Poczekała, aż wrócił na swój fotel. - Tym, czego teraz najbardziej potrzebują, jest pewna stabilność. Zgodziliśmy się co do tego, prawda? Sprawdź - Dużą ma gorączkę? - Trzydzieści dziewięć. Matthew chciał zapytać, czy była obecna podczas mierzenia, ale wiedział, że żonie się to nie spodoba. A może Flic naprawdę zachorowała? Na chwilę ogarnęło go poczucie winy. 122 - Jesteś pewna, że nie trzeba lekarza? - Nagle coś mu przyszło do głowy: - A kark jej nie sztywnieje? - Nie, dzięki Bogu. - Od razu się domyśliła, że chodzi mu o zapalenie opon. - Pytałam ją, oczywiście. I wysypki też nie ma. - Więc pewnie to grypa. - Albo jakiś inny wirus.