– Kryje mi tyłek. – Nie wiem, czy mogę ci uwierzyć. Zakładam, że Olivia wie o wszystkim. Masował sobie kark. – No. – Czyli córka dowiaduje się ostatnia. – Nie uważam. – A ja owszem – zdenerwowała się. Nadal była wkurzona, a on nie mógł teraz nic na to poradzić. – Po to dzwoniłeś? – zapytała. – Chodzi o sprawę? Wyczuł jej gniew bijący z telefonu. – Pomyślałem sobie, że może pamiętasz, czy mama kiedykolwiek wspominała kobietę nazwiskiem Ramona Salazar? – Ramona jak? Salazar? – powtórzyła. – Nie, żadnej Ramony. – A Phyllis? – Tylko ta astrolog. – Wiedziałaś? – Bentz zesztywniał. – Pewnie. Raz nawet sama zadzwoniłam, żeby się umówić, ale mama wpadła w szał, uważała, że tobie to się nie spodoba, więc odwołałam wizytę, a mama kazała mi trzymać język za zębami. Powiedziała, że to taki nasz mały sekret czy coś równie melodramatycznego. Wiesz, jaka była. Najwyraźniej nie. http://www.serwismedyczny.com.pl bez rękawów... Jezus Maria, identyczną. Pamiętał, jak pokazywała mu ją któregoś dnia po zakupach. – Co o niej sądzisz? – zapytała. Okręciła się przed nim, sprawiła, że blask świec połyskiwał w miękkim czerwonym jedwabiu. – Ładna. – Proszę cię, RJ – szepnęła. – Tylko ładna? – Skoro tak uważasz... Roześmiała się, odrzuciła głowę do tyłu. – Owszem, tak uważam. Moim zdaniem jest seksowna. I boska. – Znacząco uniosła brew i poszła tyłem do sypialni, a on, jak ryba za przynętą, poszedł za nią. Teraz zaciskał palce na lasce. Nie idź tam, ostrzegał siebie. Zauważył, że kobieta jest boso. Jennifer zawsze chodziła boso po plaży. Świetnie, teraz już każda ciemnowłosa kobieta na bosaka jest Jennifer. Nie!
Opuściła ochraniacz przeciwsłoneczny. Słońce kładło się jasnymi plamami na zacienionej szosie. Dziki królik przemknął przez jezdnię i ukrył się w zaroślach. O1ivia nawet go nie zauważyła. , Ich związek potrzebuje świeżej krwi. A raczej jej mąż potrzebuje starannie wymierzonego kopa w seksowny zadek. Skręciła na podjazd, rozpryskując wodę z kałuży pozostałej po porannym deszczu. Zostawiła samochód w garażu i weszła do domu, gdzie Bryan Adams na całe gardło śpiewał Sprawdź Hayes skinął głową. Sanitariusz uniósł materiał. – O, cholera. – Martinez uciekła wzrokiem w bok. Hayes się skrzywił. Na widok spalonego ciała i niewidzących oczu żołądek podszedł Bentzowi do gardła. Resztki włosów otaczały twarz, poparzona niemal nie do poznania. W poczerniałych wargach bielały zęby. – To nie O1ivia – powiedział, przełykając falę żółci. Był pewien. Poczuł ulgę i wyrzuty sumienia. Dzięki Bogu, O1ivia nie cierpiała tak, jak ta biedaczka. – To Petrocelli – orzekł Hayes. – Sherry Petrocelli z naszego posterunku. O Jezu, tego się nie spodziewałem. – Był wstrząśnięty, z trudem skinął na sanitariusza, by zakrył ciało. – Wiedziałem, że znaleźli jej dokumenty, ale nie chciałem w to uwierzyć. – Otarł pot z czoła wierzchem dłoni. – Trzeba zawiadomić jej męża. Chyba ja to zrobię. – Pojadę z tobą – zaproponowała Martinez. Lękliwie spojrzała na ciało na wózku. – Co za