się stało, a jeśli jej nie powiemy, zacznie się denerwować.

Karoliną, choćby się waliło i paliło. Kiedy oddalał się od domu owego letniego wieczoru, głęboko urażony i wściekły, właśnie to pragnienie najbardziej doprowadzało go do szału. Czy chęć poślubienia jej nie wzięła się w przeważającej części z miłego dla oka opakowania z napisem „Karo"? Maszerując East Heath Road, analizował kolejno w myśli wszystkie powody, dla których tak bardzo się zaangażował. Próbował przy tym porównywać Karo z pierwszą żoną. Jillian także była piękna, seksowna, inteligentna i wyrafinowana. Przyjaźnili się długo, zanim zdecydowali się na małżeństwo, a jednak okazało się ono katastrofą. Karolina, śliczna wdowa i matka trzech córek, tworzyła z nimi mocno zżytą, typowo europejską rodzinę. Może tu właśnie kryło się coś, co tak bardzo go pociągało, chociaż nie potrafiłby tego nazwać? Czy był do tego stopnia głupi, że skoro nie wyszło mu ze znaną „od zawsze" Jillian, postanowił rzucić się na głęboką wodę i spróbować czegoś wprost przeciwnego? Pod wieloma względami - tak. Życie z Karo jako kobietą i indywidualnością okazało się czystą rozkoszą. Gdyby zostawiono ich samych sobie, gdyby mieli dla siebie dość czasu i przestrzeni, zestroiliby się znakomicie, a bezradność Karoliny sprawiłaby, - że http://www.psychologpoznan.edu.pl/media/ - Dosyć! Jodie spróbowała zaprotestować, ale było za późno. Jego usta przylgnęły do jej warg. Objął ją i przycisnął do siebie tak mocno, że czuła guziki jego koszuli wciskające się w jej ciało. - Nie boję się niczego - wyszeptał. - A najmniej ciebie. A żeby to udowodnić... Zanim zdołała się uchylić, pocałował ją zachłannie. Wiedziała, że powinna go powstrzymać, ale jej własne pożądanie było silniejsze niż siła woli. Wyzwolona namiętność Lorenza rozpaliła ją i pozbawiła wszelkich hamulców. Podniecenie obojga sięgnęło zenitu i wydawało się, że zmierzają prostą drogą ku spełnieniu, którego oboje pragnęli. Jednak wtedy właśnie Jodie nagle zesztywniała i gwałtownie odepchnęła Lorenza. Zdumiony usiadł i spróbował znów ją objąć, ale oparła się i potrząsnęła głową. - Nie! - Co? Dlaczego? Przecież mnie pragniesz... - Chcesz udowodnić, że wszystkie kobiety są podobnymi do twojej matki kłamliwymi krętaczkami. Pragnę cię, ale bardziej mi zależy na szacunku dla siebie. - Wysunęła się z jego objęć, zerwała z łóżka i pospiesznie zbierała porozrzucaną garderobę, obawiając się spojrzeć na Lorenza, pełna obaw, czy wytrwa w swojej determinacji. Lorenzo leżał na łóżku i wpatrywał się w sufit. Ból, który odczuwał, był czysto fizyczny, a wściekłość koncentrowała się na tym, co Jodie odważyła się mu powiedzieć. Ona sama nic dla niego nie znaczyła. Nic kompletnie! Raczej cieszył się, niż żałował jej nieobecności w swoim łóżku i przypuszczał, że tak samo ucieszy go jej nieobecność w jego życiu. Zagubił się w jej słodyczy tak bardzo tylko dlatego, że już zbyt długo nie był z kobietą. A to akurat mógł łatwo zmienić. Wystarczyło zadzwonić. Gdyby nawet nie zdołał ściągnąć żadnej z kobiet, które, jak sądził, chętnie odpowiedzą na jego propozycję, to wiedział, chociaż nie z własnych doświadczeń, że we Florencji, podobnie jak w innych miastach, istnieją luksusowe prostytutki, chętne zadowolić mężczyznę bez zadawania pytań. Dlaczego jednak miałby płacić prostytutce, kiedy wystarczyła mu jedna, żeby ostudzić jego zapał? Kiedy po raz pierwszy spotkał Caterinę, nie ukrywała, że miała już kilku bogatych kochanków. Później wprawdzie przysięgała, że to nieprawda i że źle ją zrozumiał. A jego matka i wszystkie kosztowne podarki, które otrzymywała w podzięce za swoją niewierność?

czmychnęła na górę. - Widzisz? - oburzyła się Flic. - Groosi, proszę, wezwij policję! - Niech to szlag! - Chloe spojrzała na niego z wyrzutem i ruszyła za siostrą. Matthew zwrócił się do Sylwii. - Chciałbym zamienić z tobą słówko. Sprawdź — Proszę się nie obawiać, panno Riley — odparł książę. — A więc muszę księciu podziękować za to, że mnie zachęcił do malowania. Mówiąc to Tempera skłoniła się, odwróciła i odeszła wśród cyprysów krętą ścieżką wiodącą do zamku. Przez całą drogę towarzyszyło jej uczucie, że książę odprowadza ją wzrokiem. Z wielkim trudem zmusiła się, by nie obejrzeć się za siebie. Dopiero kiedy była zupełnie pewna, że książę jej nie widzi, zadała sobie pytanie: jakim sposobem to wszystko mogło się w ogóle wydarzyć? Jak to się stało, że odważyła się rozmawiać z księciem tak swobodnie? Książę zapewne pomyślał o niej coś niepochlebnego, w