zebrali się, by omówić sytuację. Ojciec, człowiek porywczy

musiał potrząsnąć Maggie, obudzić ją, zanim będzie za późno. Dixie nie przyszło to wcale łatwo. Najchętniej przytuliłaby nieszczęśliwą marzycielkę do serca, ale dobrze wiedziała, że każdy musi przecierpieć swoje cierpienia do końca i pocieszanie niewiele tu pomoże. Czasami człowiek jest bezradny, przygląda się potknięciom innych i wie, że nie może im zapobiec. Owszem, potem taką sierotę podniesiesz z ziemi, otrzepiesz ją z kurzu, opatrzysz kolana, ale bólu nie umniejszysz. Nie uchronisz ofiary przed kuksańcami losu. A wszystkiemu winna Star, monologowała Dixie w duchu. Obciążyła Maggie odpowiedzialnością za dziecko. Ktoś inny po prostu dostarczyłby niemowlę pod wskazany adres i umył ręce, rad, że wykonał zlecenie. Ale nie Maggie. Przejęła się, jakby to była jej życiowa powinność, a teraz wyrzuca sobie, że nie wypełniła zadania. Dixie była w stanie zrozumieć to jej oddanie Laurze. 136 http://www.pracedekarskie.com.pl/media/ - Pamiętam. - Co ją zmusiło do takich postępków? Co się jej przydarzyło? - Spróbuj nie myśleć teraz o Clare. - Jak mogę nie myśleć? To przez nią wpadłam w takie bagno. - Czuła, że ręka jej puchnie, a palce coraz bardziej drętwieją, i to był jeszcze jeden powód do rozmowy o Clare, bo dzięki temu mogła nie myśleć o bólu. - Czy jest aż tak źle? - Nie tak bardzo. Tylko mów do mnie. - O czym? - O Clare i jej...

się, że prawie całe nogi ma odkryte. Do tego jeszcze ten dekolt, prawie do pasa... Carrie czuła się w tej sukience bardziej rozebrana aniżeli ubrana. Nie odgarnęła spadających jej na oczy czarnych włosów. Wolała nie pokazywać twarzy, mimo że nikt R S Sprawdź wyjedziesz i znowu przez kilka dni cię nie zobaczę, a ja nie chcę tak żyć i nie chcę, żeby Danny... - Teraz już będzie dobrze - wpadł jej w słowo Nikos. - Skończyłem, co miałem do zrobienia, i nigdzie się nie wybieram.. Jutro będziemy mogli spokojnie porozmawiać. - Ale ja muszę wreszcie coś z tobą ustalić - zaczęła, ale Nik pocałował ją w szyję i myślenie stało się całkiem niemożliwe. - Jutro - szepnął jej Nik do ucha. - Daję słowo, że jutro sobie porozmawiamy. Chciała zaprotestować, ale znów ją pocałował i Carrie przywarła do niego całym ciałem.