na łóżku. Pełne zdziwienia westchnienie poderwało

- Zniżył głos. - A potem słyszę, jak przyspiesza się twój od dech, gdy jestem blisko, jak twoje ciało tętni, tak jak teraz, a ja przy tobie... Słowa wyniknęły się jej, zanim zdążyła je stłumić: - Czujesz się jak mężczyzna, a nie jak pustelnik. Zamarł. Poczuła się tak, jakby na jej kościach zaciskało się imadło. Chciała go dotknąć. - Richardzie. Tego już nie zniósł. Gwałtownie obrócił się na pięcie i poszedł na górę, do swojej samotni. Drzwi trzasnęły w ciemnościach jak salwa armatnia. Laura wzdrygnęła się i oparła o ścianę. Schowała twarz w dłoniach. Zrobiła to! Teraz on już nigdy nie wyjdzie na światło dziennie. ROZDZIAŁ CZWARTY Czuła się okropnie. Stanęła w holu na dole i wzięła się pod boki. Szkoda, że nie ugryzła się w język. Ale tego właśnie się nauczyła, dorastając http://www.pol-rusztowania.com.pl/media/ Richard ani drgnął, był jak kamienny posąg, który zaraz ma się rozpaść w pył. Opuścił ręce wzdłuż tułowia i zacisnął pięści aż mu kostki zbielały. Laurze było go tak bardzo żal. Żal lat spędzonych w izolacji, w przekonaniu, że wygląda ohydnie i dlatego nikt go nie pokocha. Że nikt nie doceni odwagi, która przyniosła mu te blizny. - Ileż ty przeszedłeś - wyszeptała z szacunkiem. Spojrzał jej w oczy. Patrzył, jak przysuwa się bliżej. Wbrew swojej woli cały się napiął. Zarzuciła mu rękę na szyję i przyciągnęła go do siebie. Przywarła ustami do blizn na czole, na powiekach, na policzku. Potem zaczęła rozpinać mu koszulę. Obsypała pocałunkami również szramy na jego szyi i ramionach.

Ellen? Możemy czekać rok albo nawet dłużej. Przy takim nastawieniu będziesz się strasznie męczyć. Wiedziała, że ma rację, lecz niestety, nie na wiele się to zdało. – Wiem, wiem – westchnęła. – Pamiętam o wszystkim, ale... – Czekaliśmy już zbyt długo? – Położył rękę na jej dłoni. – Wiem, kochanie. Sprawdź piętrze, w którym urządził swój gabinet. Na wszystkich ścianach znajdowały się półki, a wielkie okno wychodziło wprost na ulicę. Kate umieściła Emmę na biodrze i zabrała się do napełniania buteleczki, a potem wstawiła ją do mikrofalówki. Luke spojrzał na jej towarzyszkę. – Nazywam się Dallas, Luke Dallas – przedstawił się z uśmiechem. Zanim dziewczyna zdołała odpowiedzieć, wtrąciła się Kate: – Przepraszam, to jest Julianna. Ton jej głosu wskazywał, że wcale nie uważa Julianny za przyjaciółkę. Luke uniósł ze zdziwieniem brwi i wyciągnął rękę. – Bardzo mi miło. Dopiero kiedy uścisnął delikatną dłoń Julianny, zauważył, że cała jest pokryta małymi plamkami.