ciągu siedemdziesięciu dwóch godzin. Wydawało się nawet, Ŝe jego bratanica częściej

wieczór zachowywała się pani nienagannie. Bardzo to doceniam. A teraz... Camryn powiedziała, że jest pani odpowiedzialna za wybór muzyki. Prosiła, bym pokazał, gdzie znajdzie pani płyty i wieżę stereo. - Mam nadzieję, że nie ma pan nic przeciwko temu, że pomagam Camryn. Proszę mi uwierzyć, chciałam zostać na górze z dziećmi... - Jaki byłby w tym sens? Przecież dzieci śpią! Oczywiście, że nie mam nic przeciwko temu! Przeszkadzał mu za to sposób, w jaki działał na niego zapach jej perfum. - To tutaj. Znajdzie tu pani płyty i sprzęt grający. Otworzyła szeroko oczy ze zdziwienia. - Ojej! Jaki nowoczesny sprzęt! - zachwyciła się. - To fakt, nie miałbym nic przeciwko zainstalowaniu takiego samego w Summerhill. - Otworzył szafę i wskazał na setki płyt kompaktowych poustawianych na półkach równiutko, w kolejności alfabetycznej. - Dzięki. - Willow ukucnęła przy szafie równie podekscytowana, jak dziecko odpakowujące prezenty pod choinką. — http://www.pokrycia-dachowe.info.pl/media/ parę. - Cholera - wymamrotała. - Dlaczego zawsze zakochuję się w nieodpowiednim mężczyźnie? W tej chwili usłyszała pukanie do drzwi pralni. Odwróciła się i ujrzała obiekt swoich rozmyślań. Scott ubrany był w granatową marynarkę i spodnie w kolorze khaki. Opalony i dobrze zbudowany wyglądał niczym młody Adonis. Willow, by ukryć przed nim targające nią emocje, skoncentrowała swoją uwagę na zamykaniu pralki i włączaniu odpowiedniego programu. - Coś się stało? - spytała niby od niechcenia. - Dlaczego pani uważa, że coś się stało? - Rzadko pana widuję, więc ciężko mi jest oprzeć się wrażeniu,

wybiegnie na ulicę? Ośmioletnia Lizzie westchnęła głośno w sposób typowy dla jej wieku. Niezbyt delikatnie pchnęła młodszą, rudowłosą dziewczynkę z powrotem na kanapę i wróciła na swoje miejsce przy oknie. - Siedź tam i nie bądź taką paskudą! Sprawdź To najlepiej jej się udaje. - Powiem, oczywiście. Mark spojrzał na Erikę i pogładził ją po policzku, co wywołało salwę śmiechu małej. - Cześć, dziewuszko - powiedział. Po czym spojrzał na Alli i odrzucił natrętną myśl o tym, jak bardzo chciał ją pocałować na poŜegnanie. - Do zobaczenia - rzekł i skierował się do drzwi. - Porozmawiamy, jak wrócisz? - zapytała. Obejrzał się od progu. - Tak, jak wrócę. - Jesteś nową niańką? Alli uśmiechnęła się do starszej kobiety, która punkt dwunasta pojawiła