większą wiedzą. Oświadczyły Temperze, iż będzie zmuszona

Oddał Temperze płótno, które trzymał w dłoniach. — Oto pani obraz — powiedział. — Dopilnuję, aby podczas pobytu w mojej rezydencji miała pani wszystko, co potrzeba, by namalować jeszcze kilka innych. Tempera patrzyła na księcia, niepewna, co powinna powiedzieć lub zrobić. Nie było chyba nic niestosownego w przyjęciu od księcia prezentu w postaci płócien, lecz z drugiej strony była przekonana, że cała ta rozmowa właściwie nie powinna mieć miejsca. Zupełnie bowiem nie licowała z rolą, którą Tempera miała odgrywać. — Proszę sobie wyobrazić, że chociaż jestem opiekunem wielu artystów i w pewnym sensie uważa się mnie za autorytet w dziedzinie malarstwa — powiedział książę 61 rozbawionym głosem — nigdy dotąd nie zdarzyło mi się ofiarować artyście czystego płótna. — Więc może teraz wasza wysokość też... nie powinien tego robić. — A dlaczego by nie? — spytał książę. — W zamian za to, http://www.operacje-plastyczne.org.pl/media/ To do niej zupełnie nie pasowało. Nie mówiąc już, że takie mruczenie w ogóle nie pasowało do księżniczki. Najwyraźniej coś było nie tak. - Masz kiepski dzień? - zagadnęła Shey. - Nie, skąd - odparła Parker. - Gdyby tak było, wystarczyłoby zadzwonić do tatusia i wyżalić mu się. A on zaraz by się postarał, by wszystko było dobrze. W końcu jestem księżniczką, mogę mieć wszystko, czego tylko zapragnę. - Parker? - Shey popatrzyła na przyjaciółkę badawczo. Znała ją bardzo dobrze, domyślała się więc, że Parker zaraz wybuchnie. Szkoda, że nie ma Cary. Ona znacznie lepiej sobie radzi z takimi sytuacjami. Dużo lepiej.

Shey. Rano wprawdzie podjechali do niej, by mogła wziąć szybki prysznic i przebrać się w świeże ubranie, ale nie pomyślała o stroju plażowym. - Kupię ci bikini - zaproponował Tanner, uśmiechając się psotnie. Wyglądał teraz jak chłopiec przekomarzający się, kto zje ostatnie ciasteczko. Sprawdź — Piękne... wprost niewiarygodnie piękne! — powiedziała na glos, zastanawiając się. czy kiedykolwiek będzie mogła wytłumaczyć lady Rothley, co czuje. Nie ma chyba na świecie człowieka, który posiadając tak wspaniałe i bezcenne skarby pozostawałby obojętny na ich piękno, pomyślała i przypomniała sobie słowa ojca, który mawiał, że „wszystkie dzieła van Eycka, szczególnie jego portrety mężczyzn i kobiet, są świadectwem wyjątkowej 51 wrażliwości”. Jednak było tu coś więcej niż wrażliwość. Było uduchowienie. Tempera gotowa była oddać wszystko, by móc patrzeć na nie co dzień. Ojciec mówił jej, że na niektórych płótnach Jana van