- śaden problem, w te dni ja będę w domu.

przeczytał w czasopiśmie stowarzyszenia lekarzy, gdy usłyszał wołanie. Wyjrzał przez okno i zobaczył, jak Daniel Firth, przybrany syn pani Caird, podbiega do niani. Wprawdzie panna Tyler zapewniała, że jedynie chodzili do tej samej szkoły, ale ta rozmowa zdawała się być zbyt emocjonująca jak na to, że prawie się nie znali. Willow stała przodem do domu, więc mógł dokładnie obserwować wyraz jej twarzy. Wyglądała, jakby zaraz miała się rozpłakać. Cholera, kim był ten młody człowiek i co takiego jej powiedział? Scott obiecał sobie, że na nią zaczeka i nie da jej spokoju, dopóki nie wyzna mu prawdy. Ktoś w końcu musi ją obronić przed tym szaleńcem! Dwie godziny później Willow zajechała pod dom. Scott wiedział, że wejdzie do środka tylnymi drzwiami, więc czym prędzej udał się do kuchni. Gdy weszła, gotował już mleko w garnku na kuchence. - Dobry wieczór - przywitał się, nie podnosząc wzroku. -Myślałem, że niedługo pani wróci. Postanowiłem zrobić nam gorącą czekoladę. Proszę usiąść na chwilę, zaraz będzie http://www.odziez-medyczna.com.pl/media/ wandalizmu na wystawie Edgara Halifaksa, a takŜe kradzieŜy bardzo cennej mapy z lokalnego muzeum. To ostatnie najbardziej go nękało, poniewaŜ polecił nie spuszczać oka z mapy podczas ekspozycji. Sęk w tym, Ŝe urwał się z sufitu Ŝyrandol, omal nie zabijając Melisy Mason, reporterki telewizyjnej, która filmowała właśnie stanowisko z ową mapą. W czasie tego zamieszania członek Klubu Logan Voss, roztrącając gości, pobiegł ratować swoją ukochaną, i właśnie wtedy mapa zniknęła. Mark i jego klubowi towarzysze postanowili za wszelką cenę odzyskać ów skarb. Złodziej powinien być na taśmie, okazało się jednak, Ŝe fotoreporter sfilmował tylko sylwetkę jakiejś kobiety. Skoro o kobietach mowa, to przed oczami Mark miał dwie twarze. Uroczej małej dziewczynki, którą się opiekował, i pięknej, atrakcyjnej kobiety, która, gdyby nie zachował ostroŜności, mogłaby mu porządnie zajść za skórę. ROZDZIAŁ DRUGI

skoczył. Willow z trudem powstrzymała duszący płacz. Dopiero teraz zdała sobie sprawę, że w głębi serca miała nadzieję, że śmierć Chada była dziełem przypadku. Że potknął się i upadł, jak pisano w gazetach. Nie potrafiła spojrzeć w oczy gorzkiej prawdzie, że ojciec jej dziecka popełnił samobójstwo. Nie potrafiła Sprawdź po chwili wahania. - My też wejdziemy kuchennymi drzwiami. - Willow jest na górze - pani Caird poinformowała dzieci, gdy tylko zasiadły przy stole nad talerzem pełnym czekoladowych ciasteczek. - Powiedziałam jej, żeby się na chwilę położyła. Nie wyglądała najlepiej. Pewnie nie jest przyzwyczajona do późnego chodzenia spać. - Nalała Scottowi gorącej kawy. - Zmęczyła się biedaczka. Scott cieszył się, że Willow nie ma w pobliżu. Bał się ponownego spotkania z nią. Sporo się nad tym zastanawiał i wciąż nie wiedział, jak należało w tej sytuacji postąpić. Czy kochając ją tak bardzo, mógł dalej mieszkać z nią pod jednym dachem? To niemożliwe! Gdyby tylko wiedział, co to za tajemnica,