pomyślała, że na pewno ma gdzieś jeszcze

przebywaniem przez wiele lat całymi dniami na słońcu. Ciemne włosy siwizna przyprószyła tylko trochę. Miał na sobie dżinsy, które wydawały się zarówno uprane, jak i dość nowe. Koszulka polo też wyglądała na czystą, a nawet uprasowaną. - Czyż to nie mała Kelsey tak dorosła? - zapytał, zanim zdążyła się odezwać. - Dzień dobry, panie Latham. Tak, jestem Kelsey Cunningham. - Wejdź, wejdź - powiedział, odsuwając się od drzwi. Kelsey pomyślała, że Andy ma spojrzenie pająka 49 zbliżającego się do muchy, która tkwi już w pajęczynie. Rzuciła okiem do wnętrza domu. Sałonik nie zmienił się zbytnio. Poznała kominek z odłamków rafy koralowej i stojący przed nim fotel. Wszystko tak, jak pamiętała. Również puszki po piwie na podłodze i opakowania po sprzedawanych na wynos daniach. Latham http://www.oczyszczanie-organizmu.net.pl można zobaczyć i który ma mniej lub bardziej wyraźne granice, tylko cień, który nie tyle się widziało, co przede wszystkim... czuło. A potem zrobiło się zimno. Sierżant był na służbie i obiecał pilnować chorego, więc chociaż zaczęła ogarniać go panika, przemógł swój strach, podszedł do łóżka, dotknął krucyfiksu na piersi Davida, a potem zauważył, że poduszka jest dziwnie wilgotna. Czyżby porucznik spryskał ją wodą święconą? Oby tak było! George Mendez zacisnął palce wokół krzyża,który chronił jego własną szyję i zaczął się modlić na głos. - Choćbym chodził ciemną doliną... Miał wrażenie, jakby ktoś zaczynał go dusić, jakby cień przybrał fizyczną formę i zaatakował go.

i spojrzała za okno. Zasłony pozostawały rozsunięte. Na dworze już się ściemniało, sypialnia natomiast była jasno oświetlona. Chwyciła ręcznik, nagle zdając sobie sprawę, że ktoś mógł ją z zewnątrz widzieć. W drodze do łazienki zabrała bieliznę. Zdenerwowała się. Idiotyczne. Sprawdź - Tak, nie ma innego wyjścia, odkąd została niewolnicą Władcy. Jessica przyglądała mu się przez jakiś czas w milczeniu. - W takim razie wychodzi na to, że jesteśmy po tej samej stronie. - Czy aby na pewno? Bardzo niewiele o tobie wiem. - A ja o tobie. - Te dzieciaki ci zaufały - rzekł cicho. - I zobacz, jak to się skończyło. Zabolało ją to oskarżenie, zwłaszcza że było trafne. - Nie wiedziałam o tym balu, dopóki nie dostałam notki od Jeremy'ego, a wtedy natychmiast zawiadomiłam policję. Ty też byłeś w Transylwanii,ale w odróżnieniu ode mnie nie kiwnąłeś palcem, żeby pomóc. Ja przynajmniej coś zrobiłam. - Zostawmy Transylwanię w spokoju, teraz trzeba uporać się z