- Musisz to teraz posprzątać - zwraca się do dziewczynki.

Pogroziła Malindzie palcem. - Tylko sobie nie myśl, że ci wybaczyłam. Jesteśmy siostrami, pamiętasz? Nakłułyśmy sobie palce i zmieszałyśmy naszą krew. Miałyśmy wtedy dziesięć lat JEDNA DLA PIĘCIU 143 i przyrzekłyśmy nie mieć przed sobą sekretów. Do tej pory zawsze tak było. - Wiem. - Więc dlaczego teraz nie chcesz ze mną rozmawiać? - wykrzyknęła Cecile. W oczach Malindy pojawiły się łzy. - Bo to boli. Wzruszona tą odpowiedzią Cecile chwyciła Malindę za ręce. - Wiem, kochanie, ale naprawdę musisz o tym porozmawiać. Nie możesz wszystkiego dusić w sobie. - Tęsknię za nimi - odparła Malinda i wybuchnęła płaczem. Cecile podprowadziła szlochającą przyjaciółkę do krzesła. http://www.meble-kuchenne.edu.pl/media/ łez. Nie była dobrą matką. To ja się tobą opiekowałem. To nade mną powinnaś płakać. Tylko nade mną. Zwolnił kurek i wsadził pistolet za pasek, a potem przykucnął naprzeciwko niej. Wziął jej twarz w dłonie, zaciskając palce tak mocno, że Julianna musiała na niego spojrzeć. – Jesteś młoda i głupia. Łatwo ulegasz wpływom złych ludzi. Wiem, że to wszystko nie twoja wina. – Mówił wolno i cierpliwie, jakby przemawiał do niegrzecznego i mało rozgarniętego dziecka. – I właśnie z tego powodu mógłbym ci tym razem wybaczyć. Ale tylko mógłbym... Wstrzymała oddech. Nagle ujrzała światełko w tunelu. Będzie żyła. Starając się zapomnieć o strachu i żalu, zaczęła zastanawiać się nad jego słowami. – Co... mam zrobić, John? Jak naprawić to, co zrobiłam? – Położyła

92 JEDNA DLA PIĘCIU przystojną kobietą. - Na moment dotknął leciutko wargami jej ust. - Teraz twoja kolej. Powiedz, jakie uczucia ukrywasz? Powieki Malindy stały się nagle bardzo, bardzo ciężkie. Sprawdź to jakoś, pozostały jednak nie zabliźnione psychiczne rany, które starał się ukryć. W pewnym momencie pojawiła się w jego życiu Laurel. Śmiech, zabawa, kolor. Ależ ją kochał. Dopiero potem dowiedział się, że nie był jedynym mężczyzną w jej życiu. Ucisk koło serca wskazywał, że wciąż było to wspomnienie bolesne. Od ciemności do światła i znów do ciemności. Nie, tym razem nie była to całkowita ciemność. Miał synów. Oni teraz nadawali koloru jego życiu. Dzięki nim poznał uczucie przynależności i tego, że jest się potrzebnym i chcianym. Tak samo jak on ich potrzebował, oni potrzebowali jego, i Jack wiedział, że nie