Wyłączył telewizor.

mu powiedzieć, że odkryła jego sekret. Obawia- ła się, że wkrótce całkiem straci zdolność mówienia. - Nie potrafiłabyś mnie wykorzystać, nawet gdybyś chciała, Victorio. Tym razem nie zdołała się oprzeć prowokującemu uśmiechowi. Podeszła do męża, wplotła palce w jego czarne, falujące włosy, przywarła ustami do jego warg. Sin z żarem odwzajemnił pocałunek. Dopiero po długiej chwili zaczerpnął powietrza i stwierdził: - Podobają mi się twoje przeprosiny. - Oczy mu błyszczały. - To nie tylko przeprosiny, ale również podziękowanie - odparła drżącym głosem. Wolno przesunął dłonie z jej pleców na biodra i mocniej przyciągnął ją do siebie. - Przyjmuję je, choć nie wiem, za co mi dziękujesz. Zadrżała, kiedy musnął ustami jej szyję. - Lucy mi powiedziała, co zrobiłeś wczoraj u Boodle'a. http://www.meble-drewniane.net.pl otumanienie. Przecież przed chwilą mierzył te rośliny. Rzucił długopis, wziął linijkę i podszedł do rozsadnika. Pochylił się nad delikatnymi roślinkami. I znów ujrzał przed sobą brązowe oczy Amy. Brąz w odcieniu cynamonu. Rozprostował się, przechylił głowę na bok, przypominając sobie jej włosy. Jasnobrązowe. Jednak to zbyt ogólne określenie. Zastanowił się, szukając bardziej trafnego. Brąz przetykany jaśniejszymi, złotymi pasemkami. Kojarzą się... ze słodkimi krówkami.

Znów czuł zapach ziemi, słońce na twarzy, powietrze Vermontu, zupełnie inne niż powietrze w Wyomingu. Przez wiele lat nie zdawał sobie sprawy, jak mocno te wrażenia zapadły w jego pamięć. – Jesteś jeszcze za słaby na jazdę konną. – Czuję się świetnie – odrzekł Sebastian leniwie, nie spuszczając Sprawdź moment – i to wystarczyło. Przytuliła się do niego całym ciałem. W szlafroku czuła się niemal naga. Sebastian pocałował ją mocno. Tak wiele czasu już minęło. Tak wiele, wiele czasu. Straciła poczucie rzeczywistości. W następnej chwili odkryła, że stoi pośrodku dywanu, a Sebastian wygląda przez okno. Tak po prostu. Błyskawicznie doszła do siebie. Wszystko przez tego nietoperza. Przez niego straciła panowanie nad sobą. – Nawet nie będę się zastanawiać, o co tu chodzi – mruknęła. – Dla mnie to całkiem oczywiste – spokojnie odrzekł Sebastian, przymrużając oczy. – Samotna wdowa znajduje w swoim łóżku nietoperza i w chwilę później rzuca się w ramiona mężczyzny,