usłyszał ten sam śmiech, przycisnął więc ręce do uszu, ani przez moment

Chciałaś, żeby napad z użyciem noża uszedł im płazem? - Uznałam to za zwykły szczeniacki wygłup, przez który nie muszą potem mieć przez całe życie zapisane w dokumentach, że byli karani sądownie - wyjaśniła, po czym westchnęła. - W porządku, myliłam się. Tak, popełniła błąd, to te peleryny i śmieszne plastikowe zęby ją zmyliły. Niestety, ci dwaj naprawdę mogli wyrządzić komuś krzywdę. - Ty i profesor McAllistair musicie pojechać z nami i złożyć zeznania. - Wy się znacie? - Od jakiejś godziny - rzekł Sean. Jessica przeniosła spojrzenie na swego lokatora, nawet nie ukrywając ciekawości. - Zaszedłem dzisiaj na policję - wyjaśnił. - Obawiam się, że w Nowym Orleanie szerzy się niebezpieczny kult. Parsknęła śmiechem. RS 106 - Gdyby się nie szerzył, nie bylibyśmy w Nowym Orleanie. Mamy tu na pęczki wampirów, zombie, wyznawców wudu i kogo tylko chcesz. - Nie zamierzam przerywać tej rozmowy, ale niedługo muszę stawić http://www.maestroinowroclaw.pl/media/ dlaczego nie? Powinnam. Przecież czegoś takiego szukałam... nie wiem. - Spojrzała na niego. - Hej, chcesz się ze mną przespać? - Sheila... - A, tak, słyszałam. Jeszcze jesteś w żałobie. Szkoda, z tobą czułabym się... bezpieczniej. - Sheila, to nie jest powód, żeby się przespać z facetem, zresztą pieniądze też nie. Obrzuciła go rozbawionym spojrzeniem. - Pieniądze to tak samo dobry powód jak każdy inny - wyjaśniła. - Daj spokój, Dane, nie czujesz już ani odrobinę tego, co kiedyś? Położyła mu dłoń na udzie i po chwili przesunęła

W końcu się odwróciła. Usłyszane słowa ciągle brzmiały jej w uszach. Zapytaj jej kumpla. Dane nadchodził od strony ścieżki. Nie patrzył na Kelsey. Wpatrywał się w Lathama. Widać było, że umył włosy i uczesał się. Nałożył spodnie khaki i niebieską koszulę z krótkimi rękawami. Sprawdź Hansena i gliny przyjechały. - Jesteś pewien, że to Latham? - Były mąż Sheili, Larry, i Nate Curry też tam byli. Widzieli odjeżdżającą ciężarówkę Lathama. - Naprawdę? Dane uniósł ręce. - Hector, powtarzam tylko, co od nich usłyszałem. - I co dalej? - Obejrzeli cały ogródek. - Czy ktoś wziął odciski palców? - Nie, ale... - Ale co? - Myślę, że on działa w rękawiczkach. Nie wiem,