436 wiedziała, czy chce być chroniona. Diaz upomniał się o swoje. Ona należała do niego, ale czy on należał do niej? A jeśli nawet, to jak, do cholery, to się stało? - Nie wiem nawet, czego chcesz - jęknęła, zatracając się w przyjemności. - Tego - wyszeptał niskim, chropawym głosem. - Ciebie. Wszystkiego. Wygięła się pod nim, spięła, czując nadchodzącą rozkosz. Diaz przytulił ją mocniej, nie zmylił wolnego, miarowego rytmu aż do chwili, gdy jęki Milli ucichły, jej palce przestały orać plecy mężczyzny, a nogi rozluźniły uchwyt na jego biodrach. Milla opadła na poduszki, zamykając oczy, jej mięśnie były wiotkie, czuła się spełniona. Diaz delikatnie pocałował ją w czoło, potem wycofał się, zakrył jej bezwładne ciało kołdrą i wyszedł z pokoju tak cicho, jak przedtem wszedł. Milla leżała bez ruchu, przysypiając i myśląc leniwie o tym, co właśnie się skończyło. Powinna wstać i umyć się, jak zwykle robiła po namiętnej nocy Ale była już taka śpiąca, a poza tym nie czuła w http://www.lagodnarehabilitacja.net.pl mężczyzna wsiadł za kierownicę i włączył silnik, by po chwili wrzucić bieg i wyjechać z parkingu. an43 403 - Tak. Przejeżdżałem tamtędy wczoraj. A więc, depcząc jej po piętach, był w tyle o jeden dzień. Zdziwiła się, że aż tyle, że nie zjawił się już w hotelu w Chicago. Ale przecież jego celem było uniemożliwienie jej rozmowy z Winbornami. Zamarła, uświadamiając sobie, że jest teraz zamknięta w jego samochodzie, z nim za kierownicą i musi towarzyszyć Diazowi w drodze wiodącej w nieznanym kierunku. Idiotka! - Jeżeli nie wieziesz mnie do domu Winbornów - spiorunowała
- Nie był sam - kontynuował nieśmiały głos. - Z kim? - Z kobietą. Przyszli do naszej fonda. Sam ich obsługiwałem. To był na pewno Diaz. - Rozpoznałeś kobietę? - Nie, seńor. Ale to była gringa. Miała opatrunek na szyi. True Sprawdź również niewdzięczna, że drobne utarczki i kłótnie stały się normą, nie wyjątkiem. - Co cię tu dziś sprowadza? - spytała Milla. - Papiery, cóżby innego. A ciebie? - Papiery - westchnęła Milla. - No i muszę sprawdzić pewien numer telefonu w komputerze. - Jaki numer? - Ten, z którego dzwoniono na moją komórkę w piątek po południu z informacją o Diazie. Numer z El Paso, więc tym bardziej jestem ciekawa. - Oddzwoniłaś? - Jeszcze nie. W nocy już prawie to zrobiłam, ale ostatecznie zdecydowałam, że jest za późno albo może za wcześnie i że zaczekam