Nie coś, tylko kogoś. Gloria wzdrygnęła się i przeżegnała. Biedna dziewczyna, pomyślała.

chciał odcinać jej dostępu światła. Kazał również dostarczyć wygodniejsze krzesło i dodatkowe poduszki na łóżko. Zważywszy na ilość mebli, które trzeba było znieść do piwnicy, szczęśliwie się złożyło, że panie Delacroix pojechały gdzieś na obiad. Alexandra zauważyła, że zmienił się sposób traktowania jej przez służących. Wcześniej zawsze patrzyli na hrabiego, oczekując na jego przyzwolenie, a teraz bez wahania spełniali jej prośby... z wyjątkiem oczywiście uwolnienia. Nie miała pojęcia, co Lucien im powiedział, ale nagle przestała się czuć jak jeszcze jedna pracownica. Ich szacunek musiał coś znaczyć. Siedząc teraz na nowym krześle do czytania, patrzyła na szerokie, silne ramiona Luciena. Hrabiowie zwykle nie reperowali okien, podobnie jak nie robili wielu innych wielu rzeczy, które on robił. Zaczerwieniła się na tę ostatnią myśl. O wpół do trzeciej do piwnicy wpadł Bingham. - Milordzie, Wimbole mówi, że panie wracają. Lucien przybił ostatni gwóźdź do framugi i zeskoczył z krzesła. - Doskonale - powiedział, wręczając młotek Thompkinsonowi. - Więc teraz cieszysz się z ich obecności? - zapytała Alexandra, odkładając Byrona, którego nawet nie zaczęła czytać. - Zawsze jestem szczęśliwy, gdy widzę krewniaczki - odparł lekkim tonem i gestem nakazał służącym wyjść. Gdy do niej podszedł, oczy mu błyszczały. - Niebawem wrócę - http://www.kon-krakow.pl drobne fale, Bobby rzucił się na kolana, śmiał się i sapał, wypatrując czegoś w wodzie. Jean usadowiła się tuż obok niego, wygładzając starannie sukienkę. Głęboko, pod nie- bieską taflą zmętniałej wody, pływały kijanki i inne drob- ne żyjątka, niewielkie sztuczne ryby, zbyt małe, aby nada- wały się do łowienia. Na oddalonym brzegu jeziora jakieś dzieci puszczały na wodę łódki z łopocącymi na wietrze białymi żagielkami. Jedną z ławek zajmował otyły mężczyzna, który w wielkim skupieniu czytał książkę. W ustach zatkniętą miał fajkę. Para młodych ludzi przechadzała się wokół jeziora, nie wi- dząc poza sobą świata.

Otóż, panie Holmes, gdy wróciłam do swego mieszkania i nic prawie nie znalazłam w kredensie, a na stole dwa czy trzy rachunki, zaczęłam się zastanawiać, czy nie popełniłam wielkiego głupstwa. Ostatecznie, jeśli ci ludzie mają pewne dziwactwa i chcą, aby ulegano ich niezwykłym żądaniom, przynajmniej są gotowi dobrze zapłacić za swoje fanaberie. Niewiele guwernantek w Anglii otrzymuje 100 funtów rocznie wynagrodzenia. A zresztą, co mi po włosach? Jest dużo kobiet, które znacznie korzystniej wyglądają z krótkimi włosami. Może ja się również znajdę w ich liczbie? Nazajutrz byłam już skłonna wierzyć, że istotnie popełniłam błąd, a następnego dnia nabrałam przekonania, że tak było. Przezwyciężyłam nawet swoją dumę tak dalece, że chciałam znów się udać do biura pośrednictwa pracy, aby zapytać, czy tamta posada jeszcze jest wolna, gdy otrzymałam list od tego jegomościa. Mam go tu przy sobie i przeczytam panu: Copper Beeches koło Winchester Szanowna Pani! Panna Stoper była tak uprzejma, że dała mi pani adres, więc piszą, żeby się zapytać, czy nie rozpatrzyła pani ponownie swojej decyzji. Moja żona chciałaby bardzo, aby pani przyjechała, gdyż bardzo jej się podoba zrobiony przeze mnie opis pani osoby. Jesteśmy gotowi płacić pani 30 funtów kwartalnie, czyli 120 funtów rocznie, aby wynagrodzić pani te drobne subiekcje, jakie nasze dziwactwa mogą spowodować. Nie będziemy zresztą zbyt wymagający. Moja Żona gustuje w pewnym szczególnym odcieniu jasnego błękitu i życzyłaby sobie, aby pani w domu przed południem nosiła taką suknię. Nie potrzebuje pani zresztą jej kupować i narażać się na wydatki, gdyż mamy tutaj suknię mojej drogiej córki Alicji (przebywającej obecnie w Filadelfii). Moim zdaniem, będzie ona na panią świetnie pasowała. Inne żądania, aby pani siadywała w tym czy innym miejscu i zajmowała się w określony sposób, nie sprawią pani najmniejszego kłopotu. Natomiast jeśli chodzi o włosy, szkoda ich niewątpliwie, tym bardziej, że nie mogłem nie zauważyć w czasie naszego krótkiego spotkania, jakie są piękne. Obawiam się jednakowoż, że na tym punkcie muszę okazać stanowczość, żywiąc jedynie nadzieję, że podwyższona pensja wynagrodzi pani tę stratę, Obowiązki związane z opieką nad dzieckiem będą bardzo lekkie. Proszę, się postarać przyjechać, a ja spotkam panią dogcartem w Winchester. Niech pani mnie zawiadomi, jakim przyjedzie pociągiem. Z poważaniem — Jephro Rucastle Sprawdź mógł się okazać najgorszym mężem na świecie po Henryku VIII, stała się jeszcze bardziej skomplikowana. Lucienowi nie brakowało wrażliwości. Dostrzegała ją w nim wyraźnie. Obserwując swoich rodziców, nie nauczył się jednak, czym jest małżeństwo. Zresztą nawet gdyby wiedział, i tak nie chciałby prawdziwej więzi. Ona natomiast nie będzie służyć niczyjej „wygodzie”, niezależnie od własnych uczuć. Gabinet był zamknięty. Zapukała po chwili wahania. - Milordzie? - Proszę wejść. Siedział przy biurku zasłanym papierami. Uniósł dłoń, dając jej znak, żeby chwilę poczekała, i szybko coś napisał na marginesie jednej ze stronic. W końcu podniósł głowę. - Tak? Sądząc po wyrazie jego twarzy, równie dobrze mogła być którymś z lokajów.