- Rozumiem.

- Mówił mi o rzeczach, o których nie wiedziałam, Dane. Może powiedziałby więcej. Zatrzymał się w końcu i spojrzał na nią. 183 - Znasz Sheilę od zawsze. Czego mogłaś o niej nie wiedzieć? - Że... no tak, wiedziałam, że Andy Latham jest padalcem, ale według Izzy'ego, matka Sheili też nie była aniołem. Dane przyjrzał się jej uważnie. - To jest dla ciebie nowość? I uważasz, że pomoże ci w odnalezieniu Sheili? - Wszystko może pomóc, Dane, każda informacja. Poza tym... Urwała. Dane nie mówił jej wszystkiego, więc ona też mu wszystkiego nie powie. - Poza tym co? Pokręciła głową. - Wydaje mi się, że gdybym z nim dłużej porozmawiała, może usłyszałabym coś, co mogłoby pomóc. http://www.ith.com.pl/media/ Spytany o Hayesa pielęgniarz zniżył głos: - Nigdy nie widziałem, żeby ktoś stracił aż tyle krwi, ale chyba powinien z tego wyjść. Ktokolwiek zaatakował tych gliniarzy, nieźle poharatał mu rękę, ale to nadal nie wyjaśnia... - Czego? - spytał Bryan, gdy tamten urwał. - Hayes upiera się, że został zaatakowany przez wampira, i to dwukrotnie. Najpierw zaatakowała go naga dziewczyna w kostnicy, a potem w izolatce mężczyzna w lekarskim kitlu. - Jest przytomny? Można go odwiedzić? - Jest przytomny, ale nie wiem, co z wizytą. To zależy od zgody policjanta, który go pilnuje. Bryan podziękował za informacje. Przed izolatką trzymał straż sierżant George Mendez, który bez słowa komentarza wpuścił Bryana do

ponuro na przeciwnika, Izzy mial w oczach żądzę krwi. Skoczył. Kelsey nigdy nie widziała Dane'a w takiej sytuacji. Jego reakcja ją przeraziła. Izzy był dobrze zbudowany, szybki, bardzo silny od fizycznej pracy. Dane błyskawicznie uskoczył, tak że cały impet Sprawdź przenoszą się z kraju do kraju. Co was skłoniło, by zrobić coś tak głupiego? Młodzi wymienili spojrzenia, jednocześnie myśląc to samo: Mary. Jeremy jednak nigdy nie oskarżyłby swojej przyjaciółki. - Głupota właśnie - odparł, patrząc na Jessicę, a potem nagle coś sobie uświadomił. - To ty zawiadomiłaś policję, tak? To ty ich ostrzegłaś, że coś się szykuje. - Tak. Pobiegłam do nich, gdy tylko dostałam twoją kartkę. Z piersi Nancy wyrwał się krótki szloch. - Och, dzięki! - Ja też kiedyś byłam młoda - rzekła z dziwnym smutkiem Jessica. - Jeremy, jak się stamtąd wydostałeś? Oho, znowu się zaczyna, pomyślał. Co zrobić? Powiedzieć prawdę i