- Ja tylko żartowałem - rzekł Pierce. -

- Popatrz na siebie i na swoją siostrę - zaczęła wyjaśniać. - Mieliście tych samych rodziców, byliście podobnie wychowywani. A jednak każde z was wyniosło z tego inną naukę, inne wzory. I inne poglądy na miłość, rodzinę, małżeństwo. Zmarszczki na czole Pierce'a pogłębiły się. - Daj spokój - zaśmiała się Amy. - Nie powiesz mi chyba, że nie zaskoczył cię wybór twojej siostry. Wybrała sobie męża... raczej mało typowo. - Sięgnęła po stojący na niskim stoliku kieliszek. - Nie jestem od niej aż tak dużo młodsza - zagadnęła. - Gdy Cynfhia przyjechała z pastorem Winfhropem do Łebo, wzbudziło to wiele emocji. - Uśmiechnęła się szeroko. - Wiesz, jak to jest w małych miasteczkach. Zwykle huczą od plotek. To rodzaj rozrywki. Pierce rozluźnił się i uśmiechnął lekko. http://www.infekcjeintymne.edu.pl/media/ ojca. Przypomniał sobie mamę, jej roześmiane oczy i odetchnął z ulgą. Skrzyżował ręce na piersiach. - Byliśmy późnymi dziećmi - zaczął. - Ale to nie miało znaczenia. Nasza mama była wspaniała. Chciała nam przychylić nieba. Byliśmy dla niej wszystkim. Oboje z Cynthią uwielbialiśmy ją. - Nastrój mu się poprawił. - Między nami jest tylko rok różnicy, Cynthia jest młodsza. Dlatego wszystko robiliśmy razem. Pamiętam, jak mama uczyła nas pływać. Cynthia na początku miała opory,

machnąć ręką. Miała trzydzieści osiem lat i już trzy lata minęły od śmierci Colina. Była wdową, ale nie chciała, by to słowo przylgnęło do niej jako dyżurna etykietka. W miasteczku panował martwy spokój. Ciszy upalnego lipcowego popołudnia nie mącił żaden wietrzyk. Centrum składało się ze sklepiku, poczty, sklepu żelaznego i dwóch barów szybkiej Sprawdź Gdy obudziłem się po operacji, czekała na mnie wiadomość od Sebastiana. – Spojrzał na Madison i J.T., wpatrzonychw niego jak w obraz. – Widzę, że jesteście już dorośli. Miło mi was spotkać. Był czarujący i Lucy pomyślała, że czułaby się całkiem bezpiecznie, gdyby razem z nim balansowała na linie nad wzburzoną powierzchnią morza. Również Colin był dobrze wychowany, uprzejmy i od pierwszego wejrzenia wzbudzał sympatię. Natomiast Sebastian Redwing należał do zupełnie innego gatunku ludzi. Nie był czarujący, dobrze wychowany ani nie budził odruchowej sympatii. Nie dbał o to, czy ktokolwiek czuje się przy nim bezpiecznie. Był po prostu znakomity w tym, co robił.