chwili wyciągnęła plastikową torebkę - zwykła, białą, bez nadruku.

prawda! — Hrabia poprosił cię o rękę? — Nie poprosił mnie, oświadczył mi, że muszę za niego wyjść, gdyż nie może beze mnie żyć! — odparła lady Rothley. — Na całym świecie nie ma szczęśliwszej kobiety niż ja! Odrzuciła na krzesło szal i stanęła przed wysokim lustrem zdobiącym przód szafy. — To naprawdę ja? — spytała z niedowierzaniem. — Czy to prawda, że jestem zakochana, choć nigdy nie wierzyłam, że to możliwe? Czy to prawda, że kocham najcudowniejszego człowieka na świecie? — Och, belle-mère, belle-mère. Tak się cieszę z twojego szczęścia! — wykrzyknęła Tempera. Lady Rothley odwróciła się i znów ją uściskała. — Myślałaś, że mnie nie poprosi, a jednak to zrobił! 148 Chce, bym została jego żoną. Pojutrze wyjeżdżamy do Włoch, żeby przedstawić mnie jego rodzinie. — Tam się pobierzecie? http://www.hab-corp.pl przyśpieszone bicie. Z zewnątrz dobiegały głosy bawiących się dzieci. Normalność, pomyślał z zazdrością. W podsumowaniu koroner powołał się ponownie na zeznania każdego ze świadków i raporty obydwóch lekarzy. Nie znaleziono żadnych obrażeń świadczących o obronie przed ewentualnym napastnikiem, rany na palcach i dłoniach pani Gardner odpowiadały tym, jakie mogła odnieść osoba desperacko usiłująca się czegoś 161 przytrzymać. Analiza toksykologiczna nie wykazała we krwi śladów alkoholu czy narkotyków. Policyjne śledztwo wykluczyło jakiekolwiek oszustwo czy udział osoby trzeciej. Następnie przeszedł do kwestii samobójstwa.

- Byłem u ciebie, więc wiem, że nie tak trudno znaleźć lokum większe od twojego mieszkania. - Spodziewał się, że zdenerwuje ją tym stwierdzeniem. I nie zawiódł się. Popatrzyła na niego zjadliwie. - Jeśli mnie pamięć nie myli, zamierzałeś szukać Parker? Po to wyszliśmy z kawiarni. Czyżbyś zrezygnował? - w jej Sprawdź A jeżeli nie? Przyniosła z centrum handlowego darmową gazetkę, którą mogła teraz poczytać dla zabicia czasu. Przeglądając ją, zauważyła ofertę sprzedaży podobnego apartamentu za pięćset tysięcy funtów, co tylko umocniło jej podejrzenia. Dlaczego Edward zaoferował jej tak wysoką cenę? Szum klimatyzacji sprowadził na nią senność. Usiadła na chłodnej, ceramicznej posadzce i oparła się o ścianę. Po dwóch minutach już spała. Na widok bladej i potarganej Belli śpiącej pod ścianą Edward zmarszczył brwi. Na policzku miała smugę kurzu, jakby niechcący przejechała tam dłonią. Obok niej zauważył butelkę wody i gazetkę z logo centrum handlowego. Już nie musiał zgadywać, gdzie była. Ten widok poruszył go bardziej, niż chciał przyznać i chociaż jego uczucia nie miały tym razem nic wspólnego z seksem, to nieudawana troska i chęć chronienia jej wydawały się dużo bardziej niebezpieczne. Kucnął przy niej i wymówił jej imię. Uśmiechnęła się przez sen. Edward wciągnął powietrze i lekko nią potrząsnął, drugą ręką podtrzymując jej głowę. Westchnęła, przylgnęła policzkiem do jego dłoni i zamruczała jak kotka. Kiedy dotknął jej ramienia, obudziła się gwałtownie. Edward kucał obok niej. Kiedy spojrzała mu w oczy, jej blade policzki zaróżowiły się nieco. - Jak długo tu jesteś? - zapytał. Potrząsnęła głową.