jedwabnej sukni. Musnął opuszkami delikatną

- Więc to prawda - powiedziała Alexandra Balfour, wypuszczając ją z objęć. - Szkoda, że wcześniej nas nie zawiadomiłaś. Lucien omal nie zajeździł koni, żeby zdążyć do Londynu na czas. - Gdyby to ode mnie zależało, nie byłoby żadnego ślubu - odparła panna młoda, siadając na łóżku. - Pani suknia, milady - zaprotestowała pokojówka. - Zostawisz nas na chwilę, Jenny? - poprosiła hrabina. Służąca dygnęła. - Lady Victoria ma być w kościele o jedenastej. - I będzie. Po wyjściu Jenny lady Kilcairn usiadła obok przyjaciółki. Dostrzegłszy wyraz jej twarzy, Vixen się naburmuszyła. - Nie potrzebuję wykładów, Lex. Mnie przynajmniej nikt nie zamykał w piwnicy, żeby zmusić do małżeństwa. Alexandra się roześmiała. - Punkt dla ciebie. Opowiedz, co właściwie się stało. - Nic wielkiego. Na przyjęciu u Frantonów pocałowałam markiza Althorpe, wszyscy goście to zobaczyli i ojciec postanowił, że muszę wyjść za mąż. http://www.gabryjaczyk.com.pl - Dzięki. Ze stufuntowego banknotu potrafię zrobić kobietę hojnie obdarzoną przez naturę. - A za dwa szylingi można sobie kupić każdą na Charing Cross - stwierdził Whyłand z szerokim uśmiechem. Piąty gracz zarechotał pijackim śmiechem. - Tak, ale ja zatrzymam swoją setkę, jeśli wygram - odparował Sinclair. - Prawdę mówiąc, małżeństwo to duża oszczędność. Marley łypnął na niego spode łba. - Dlaczego? - zapytał burkliwie. Sin tylko się uśmiechnął. - Wydawało mi się, że w tych sprawach nic nie

– No, wreszcie na to wpadłeś. Udało ci się. Jeśli kiedyś zamieszkam w Rhode Island, to masz mój głos jak w banku. A teraz zamknij się. ROZDZIAŁ PIĘTNASTY Lucy dotknęła ramienia Sebastiana, ale on już zatrzymał się na stromej ścieżce. O kilka metrów nad nimi znajdowała się Sprawdź – To bardzo prawdopodobne. – Czyli że to, czym Mowery szantażuje Jacka, może mieć coś wspólnego ze mną. Sebastian przyjrzał się jej spokojnie. – Czy Jack zdecydowałby się narazić swoją reputację i konto w banku, żeby chronić ciebie? – Tak, myślę, że tak. – Ze względu na Madison i J.T.? – Nie tylko, choć oni są dla niego najważniejsi. Oprócz nas nie ma żadnej innej rodziny. Po śmierci Colina... – Urwała i gwałtownie zahamowała. – Och, Boże! Sebastianie, a jeśli ta sprawa ma coś wspólnego z Colinem? – Jeśli wiesz o czymś – powiedział Sebastian cicho – jeśli