287

- Nadal wierzę, że to powinno zostać zrobione, ale nie wrócę tu ukradkiem, żeby tego dokonać. Zresztą naszego wroga nie ma nigdzie w pobliżu. - Skąd możesz wiedzieć? - spytała Jessica. - Czuję to. Oczywiście wszystko jest możliwe, lecz moim zdaniem na razie osiągnął tutaj to, co chciał. Może teraz uda się do szpitala po RS 263 Davida Hayesa. Na pewno w końcu przybędzie po Mary, chwilowo jednak nie ma go tutaj. - Osiągnął tutaj, co chciał? Co masz na myśli? - Jeśli mamy zdążyć do Canadych na trzecią, musimy się zbierać. Porozmawiamy potem. - Dobrze, zbierajmy się. Rozumiem, że ufasz Stacey i Garethowi, skoro chcesz zostawić Mary pod ich opieką? - Jestem pewien, że będą jej dobrze pilnować. Inaczej Mary ich zabije. Albo ja, jeśli zawiodą. Gareth musiał w to uwierzyć, gdyż zrobił się szary jak popiół. Jessica była dumna z niego, gdy wstał i oświadczył: - Celem mojego życia jest chronienie Jessiki. I nie potrzebuję do tego http://www.eimplantyzebow.com.pl Jessica podjęła decyzję. - Zostawiamy was. Wyjdziemy i przedyskutujemy sytuację. RS 246 - Kiedy ja cię z nim nie wypuszczę - zaprotestowała Maggie. - Nic mi nie będzie - oświadczyła Jessica. Przyjaciółka zamierzała zaoponować ponownie, lecz Sean ją powstrzymał. - Zgadzam się, musicie rozstrzygnąć to między sobą. Pamiętajcie jednak, że naszym nadrzędnym celem jest powstrzymanie Władcy, wszystko inne nie ma w tej chwili znaczenia. Czy wyrażam się jasno? - Ma pan całkowitą rację - zgodził się Bryan, po czym spojrzał na Maggie. - Jessice nic nie grozi z mojej strony. Na razie.

- Tylko przyjaźń, nic więcej? Nic poważniejszego? - O czym ty mówisz? - rzucił ze zniecierpliwieniem. Na wysuniętej w jego stronę dłoni coś leżało. Kolczyk. Kolczyk Sheili. Założył ręce jedną na drugą. - No i co? Sprawdź zainteresowania prywatnymi seks-klubami, parę miesięcy temu był w gazecie wielki artykuł o podobnym lokalu u nas w Nowym Orleanie. Tam też nie ma żadnej tabliczki na drzwiach, wstęp na imprezy mają tylko wtajemniczeni. Ludzie ściągają nawet z daleka, bo w takim miejscu mogą robić wszystko, na co mają ochotę. - No, czyli oddawać się idiotycznym rytuałom, na przykład nacinają sobie skórę na opuszkach i potem jeden imprezowicz ssie krew drugiego. Żałosne. - Wcale nie. Zresztą nikomu nie wolno zmuszać innych osób do niczego, na co same nie mają ochoty. Autorka artykułu nie czuła się napastowana ani wykorzystana. RS 26