legło w gruzach albo stanęło na głowie. Potarł dłonią zarośnięty podbródek i usiłował się

niego dzwoniła, jeśli tylko odezwie się jego żona. Oczywiście mało prawdopodobne, by do tego doszło, ale musiał sprawdzić wszystkie możliwości, nawet te najbardziej nieprawdopodobne. Dwadzieścia minut później Hayes i Martinez wyszli z domu. W tej samej chwili rozdzwonił się telefon Bentza. Odebrał w nadziei, że na wyświetlaczu zobaczy numer OHvii. Niestety. Montoya. – Bentz. – Miałeś rację. – Montoya od razu przeszedł do rzeczy. – Sprawdziłem akta Yolandy Valdez w policyjnej bazie danych w okręgu Los Angeles, poszperałem głębiej i rzeczywiście – przez krótki czas była żoną Erika Judda. Erik był dekarzem, miał wypadek, spadł z wysokości czwartego piętra i umarł, zanim rozwód się uprawomocnił. – Rozwodzili się? – Złożyli pozew. – Skąd wiesz? – Bentz wyjrzał w noc. – Wszystkie urzędy są zamknięte. – Trzeba wiedzieć, do kogo zadzwonić, gdzie szukać, jak sprawdzać w sieci. Wszystko się da. – Skoro tak twierdzisz. – Owszem. A wiesz, co jest najlepsze? Nawet miał polisę ubezpieczeniowa na pięćset tysięcy dolarów. Pół miliona. A kto zgarnął całą pulę? Nie kto inny, jak jego prawie była żona. http://www.domydrewniane.edu.pl/media/ Bentz zmienił pas, żeby skręcić na drogę do Culver City. Choć zmęczony, czuł we krwi adrenalinę i wiedział, że nie zaśnie. Będzie dalej prowadził własne śledztwo, dyskretnie, nie wchodząc w drogę LAPD, ale patrząc im na ręce. Czeka go niełatwe zadanie. Dobrze, że ma Montoyę i innych przyjaciół w Nowym Orleanie, którzy zrobią dla niego różne rzeczy, na przykład sprawdzą, co się tu dzieje. Ba, Montoya żyje takimi sprawami. Proszę bardzo, mech Hayes mu radzi, żeby się wycofał, ale teraz nic go nie powstrzyma. Nie teraz, gdy rośnie stawka i giną ludzie, wszystko z jego powodu. Nie żyją dwie kobiety, jego żonie ktoś nie daje spokoju. Grozi jej. Zacisnął dłonie na kierownicy. Prawda jest taka, że jest śmiertelnie przerażony, a jedyny sposób, jaki zna, by się z tym uporać, to odciąć źródło strachu. Znaleźć mordercę. Teraz jednak, przynajmniej pozornie, miał przestrzegać zasad. Skręcił w uliczkę prowadzącą do SoCal Inn. Neon rozjaśniał noc, spowijał blaskiem wozy na parkingu. Bentz

– Ty draniu – szepczę na myśl o jego rzeźbionej twarzy – Zasłużyłeś sobie na to. – W trakcie jazdy zdejmuję buty na wysokich obcasach i prowadzę boso, oplatam palce dokoła pedału gazu. Podczas rozmowy dało się wyczuć jego frustrację – co za rozkosz. Obserwować go z oddali, patrzeć, jak ugania się za duchem. Nadal na adrenalinie, planuję kolejny krok. Zbliżając się do autostrady, rzucam komórkę na fotel pasażera i uchylam okno. Tak, Sprawdź materiał spodni. – I wiele innych. Na przykład Bonita Unsel. Pracowała w obyczajówce, zanim przeszła do zabójstw. Innych nie pamiętam. To już historia. – Historia, która się wydarzyła, zanim Bentz wyjechał. – Zmarszczyła brwi. Obok nich przemknęła osiemnastokołowa ciężarówka. – Może nasz morderca nie tyle morduje bliźniaczki, ile drwi sobie z Bentza. Może wie, że wrócił. – Możliwe – przyznał. – Jak się skończyła sprawa sióstr Caldwell? – zainteresowała się. – Bentz się poddał i zamknął dochodzenie? Hayes przecząco pokręcił głową. – Nie. Facet był w rozsypce, ale to nie jego wina, w każdym razie nie tylko jego, że sprawę zamknięto. – Choć nigdy nie powiedział tego na głos, uważał, że Bentz powinien był zrezygnować z tej sprawy na samym początku, zostawić ją w rękach Bledsoe albo Trinidada. Był już wtedy zaledwie cieniem samego siebie, pijakiem, który miał w nosie pracę. LAPD