biegnących policjantów.

Lagrange doskonale znał ten gest ze swojej policyjnej służby. Tak zaskoczony znienacka złodziej chowa swój łup. Można bez wahania łapać za kołnierz i żądać wywrócenia kieszeni – jakiś dowód winy z całą pewnością się znajdzie. Złodziejaszkowaty osobnik obejrzał się na pułkownika i posłał mu miękki, wstydliwy uśmiech. – Przepraszam, myślałem, że to... zupełnie inny człowiek. Ach, jak by to było nie w porę! W tym momencie nieznajomy zauważył zawodowo podejrzliwe spojrzenie policmajstra i roześmiał się cicho: – Pan pewnie pomyślał, że ja tu narzędzie mordu schowałem czy coś innego, okropnego? Nie, szanowny panie, to książka. Podejrzany ochoczo uniósł palto, pod którym rzeczywiście leżała książka: dość gruba, w skórzanej brązowej oprawie. Jedno z dwojga: albo jakieś paskudztwo, albo coś politycznego. Inaczej – po co chować? Ale policmajster nie miał teraz głowy do zakazanych lektur. – Co mi do tego – burknął z rozdrażnieniem. – Co to za maniera czepiać się o głupstwa nieznajomego człowieka... I poszedł sobie dalej, żeby zejść ścieżką do miasta. Rozmowny pan rzucił w ślad za nim: – Mnie i Donat Sawwicz wymawia, że za bardzo się narzucam i dokuczam ludziom. Przepraszam. http://www.doktor-na-zaraz.com.pl/media/ samego łoża, żeby odgadnąć słowa z ruchu warg. Przewielebny patrzył jej w oczy, ale nie łagodnym, błogosławiącym wzrokiem, jak by wypadało w takiej chwili, ale surowo, nawet groźnie. Zebrawszy siły, wyszeleścił tylko dwa słowa – dziwne: – Nie próbuj... Mniszka zaczekała, czy chory nie powie jeszcze czegoś, i nie doczekawszy się, uspokajająco kiwnęła głową, pocałowała bezwładną rękę władyki i wstała. Doktor już ją 7 Klęcznik (fr.). wypychał: niby idź sobie, idź już. Idąc powoli przez pokoje, Pelagia szeptała słowa modlitwy pokutnej: – „Zmiłuj się nade mną, Boże, wedle wielkiego miłosierdzia Twego, a wedle mnóstwa litości Twojej zgładź nieprawości moje, albowiem znam ja nieprawość moją, a grzech mój zawsze przed sobą widzę...”

– To prawda, ale więź nie jest wtedy taka silna. Nie tak silna, jakiej potrzebuje nasz iks. Według klasycznych technik indoktrynacji, musisz zwrócić nowicjusza przeciwko temu, co kocha najbardziej. Wtedy dopiero wiesz, że masz nad nim pełną władzę. Pewien kanadyjski seryjny morderca zmusił swoją żonę do udziału w gwałcie i morderstwie jej własnej siostry. Potem nie potrafiła już zbuntować się, bo musiałaby przyznać się do tego, co zrobiła. A poza tym poczucie winy było zbyt głębokie. Sprawdź o tym, że przeżył wstrząs – jako sprawca lub świadek – i teraz jego umysł próbuje sobie z tym poradzić. Tę prawdę można jednak łatwo przegapić. Rainie Westchnęła. – Nie wiem – powiedziała. – Może za bardzo to wszystko komplikujemy. Z jednej strony niektóre fakty związane ze strzelaniną nie mają sensu. Ale z drugiej, która strzelanina w ogóle ma sens? I kto inny mógł to zrobić? Wszyscy obecni tego dnia uczniowie byli w swoich klasach, gdy padły strzały. Alibi nie mają tylko Danny i Becky, a żadnego z nich nie widzę w roli mordercy. Może po prostu trudno mi uwierzyć, że sprawcą jest dziecko, więc koncentruję się na pytaniach, bo są łatwiejsze niż odpowiedzi, – Dobrze jest koncentrować się na pytaniach – stwierdził Quincy. – Na tym polega twoja praca. – Dzisiaj nie pracuję dobrze. O, nie. Może jutro będzie lepiej, ale dzisiaj wszystko idzie mi jak po grudzie. Ruszyła w kierunku bocznych drzwi, najwyraźniej znów przeżywając chwilę słabości.