traciliśmy się z oczu, to tylko na chwilę. - Nagle się

- Przepraszam, nie chciałem cię przestraszyć - tłumaczył się z zakłopotaniem. - Co ty tutaj robisz? Przecież nie przyszedłeś umówić się do mnie na wizytę. - Przeczytałem w gazecie, co się stało. Boję się o ciebie. - Nic mi nie jest. - Musisz bardzo uważać, ja zawsze czuję głęboko w moich starych kościach, kiedy sprawy układają się źle. Znasz mnie i wiesz, że to prawda. - Twoje kości nie są aż takie stare, Jim. - Nie podoba mi się to wszystko. Ani trochę. W dodatku wielu naszych przyjaciół jest daleko. - Wiem. Maggie zamierza ich obdzwonić. - Niebo robi się coraz bardziej czerwone. Zło cię ściga i jest coraz bliżej. Rozejrzała się. - Jesteś sam, mam nadzieję? - Tak. Barry Larson to porządny chłop, ale nie obawiaj się, o niczym nie wie, czasem tylko sobie żartujemy z tego, że moja babka była kapłanką wudu, to wszystko. RS http://www.dobry-komin.net.pl/media/ To, co tu zaszło, miało miejsce setki lat temu, a przecież jemu wystarczyło zamknąć oczy, by usłyszeć szczęk stali... Czy wspominała tamte chwile udręki, kiedy się nią zabawiano, kiedy płomienie stosu zaczęły ją parzyć, kiedy zęby wampira wgryzły się w jej szyję, zmieniając ją na zawsze w coś mniej niż człowieka? - Pora iść, do zachodu słońca zostało niewiele czasu - rzekł Lucien. - Musimy się przygotować. Oczywiście zdawali sobie sprawę z tego, że wszystkie ich przygotowania mogą niewiele zmienić, jeśli wróg rzeczywiście zgromadził liczną armię. Przybyli do Szkocji tylko w sześcioro - Jessica z Bryanem, Lucien, Ragnor, Brent oraz pewien młody wampir, którego początkowo nie chcieli brać ze sobą, gdyż w ich odczuciu był jeszcze zbyt niedoświadczony. Sean jednak zdecydowanie poparł jego kandydaturę,

Dość tego, musieli uciekać z tego miejsca. - Mary?! - krzyknął, nie przejmując się już, co sobie ktoś może o nim pomyśleć, ani co powiedzą dziewczyny, pragnące osiągnąć sukces jako dziennikarki. - Mary?! - krzyknął ponownie i otworzył pierwsze drzwi. To wszystko było aż nazbyt fascynujące, Mary czuła, że musi mieć oczy okrągłe jak spodki. Na co dzień starała się sprawiać wrażenie osoby Sprawdź nadziei. Sprawca zawsze pozostawia jakiś maleńki ślad, zawsze również zabiera ze sobą coś, co go zdradza: plamkę krwi ofiary, włókno z jej ubrania, włos. Ale po upływie niemal roku, na bagnie... - Widzisz, o co mi chodziło? - zapytał Jesse. - Ta droga nie jest zwykłym szlakiem turystycznym. Można tu jednak dojechać samochodem. Rzecz jasna, jest też możliwe, że ciało zdryfowało. Dane skinął głową. Rozglądał się. Czuł silny upał, w powietrzu brzęczały stada much i komarów. W takiej okolicy detektywi musieli powrócić do starych metod. Nowoczesne wsparcie techniczne nie