Astinowi Hovarthowi, skoro drobne fakty i zbiegi

R S poślubnej zatrzymali się w Nowym Jorku, by swą obecnością uświetnić uroczystość otwarcia wystawy prac artystów z San-Rirrrini, a książę Stefano i jego żona Amanda, przyjaciółka Jennifer, przebywali z dłuższą oficjalną wizytą w Wielkiej Brytanii. Sam król Eduardo, z wyjątkiem oficjalnych okazji, rzadko jadał poza swoimi apartamentami. Pia naprawdę nie liczyła, że zobaczy siedzącego przy stole Federica, a jednak poczuła się rozczarowana. Przez dwa tygodnie pobytu w pałacu ani razu go nie widziała. Spotkali się tylko raz, na lotnisku, a potem spędzili ze sobą zaledwie pół godziny w czasie jazdy do pałacu. Jednak nie mogła o nim zapomnieć. Daremnie starała się zająć myśli czymś innym, lekturą, planowaniem czekającej ją pracy. Ciągle miała przed oczami twarz księcia. Rozejrzała się po jadalni. Federico zapewne jada z dziećmi u siebie. Jennifer też nie schodziła na posiłki. Jadalnia była piękna - ściany wykładane dębową boazerią, ozdobione cennymi tapiseriami, długi, masywny stół. Dla wielu to wnętrze mogłoby uchodzić za zbyt wystawne, ale dla http://www.dobry-architekt.net.pl/media/ – Nie, ty durniu! Chciałem wypuścić porwanych całych i zdrowych. – A co z okupem? – To był mój jedyny grzech, bo forsę miałem zamiar zatrzymać. Uznałem, że należała mi się za ocalenie tych ludzi. – Ale skoro to ty naraziłeś ich na niebezpieczeństwo... Skręcili na drogę prowadzącą do domu Lucy. – Wiesz co, Jack? Mam propozycję. Może byś się wreszcie zamknął? – Chodzi ci o Sebastiana? – No, wreszcie na to wpadłeś. Udało ci się. Jeśli kiedyś zamieszkam w Rhode Island, to masz mój głos jak w banku. A teraz zamknij się.

- Ja też codziennie dowiaduję się nowych rzeczy. Przekrzywił głowę. - Jakich? - Na przykład takich, że wcale nie jesteś pijany. W tym momencie spostrzegła, że Estelle wzywa ją do stołu, więc zostawiła Sinclaira, żeby zastanowił Sprawdź Natychmiast rzuciłaby się na nią prasa. – Pluto urwał i jęknął. – Nie wysłuchałeś całej historii, tak? – Plato, daję słowo, szkoda, że nadal nie ratujesz ludzi, skacząc z helikopterów. Gdyby tak było, mógłbym sprzedać firmę i spokojnie odejść na emeryturę. – Jezu, ty nawet jej nie wysłuchałeś! Nie mogę w to uwierzyć. Redwing, naprawdę jesteś osłem. Sebastian zszedł po schodkach. Cały był zesztywniały i miał ochotę na kawę. Musiał przestać myśleć o Lucy. To nigdy nie prowadziło do niczego dobrego. – Byłem pewien, że opowiedziała wszystko tobie, więc po co miała powtarzać dwa razy? – Lucy zasługuje...