obdarzyła, gdyby zaleŜało mu na tym. Zdawała sobie jednak sprawę, Ŝe nie byłoby to

się zamykały. - To koniec - oświadczyła, odkładając książkę na półkę. - Babcia będzie musiała znaleźć na jutro nową książkę. Czy polubiłeś Lizzie, Amy i Mikeya? - spytała, głaszcząc syna po główce. - Tak, fajnie się razem bawiliśmy. - Czy Lizzie przeprosiła cię za to, że wywróciła wtedy twoją tacę? Jamie zamknął oczy. - Tak. Powiedziała, że już dawno by mnie przeprosiła, gdyby wiedziała. - Gdyby co wiedziała, kochanie? - Gdyby wiedziała, że nie mam taty. Powiedziała, że ona nie ma mamy, ale przynajmniej ją miała przez sześć lat. Ja nigdy nie miałem taty i dla niej to najsmutniejsza rzecz na świecie. Potem powiedziała, że świetnie sobie radzę, jak na to, że nie mam taty i że to pewnie dlatego, bo mam taką fajną mamę. A potem dodała, że spotkamy się w szkole i że będziemy się przyjaźnić, choć ona jest starsza... Chwilę później Jamie już spał. Oczy Willow zaszkliły się od łez. Przypomniała sobie reakcję http://www.dobrabudowa.net.pl/media/ tylko przyjemność - nie omieszkał ją zapewnić. - Bo przecieŜ w dalszym ciągu jesteśmy przyjaciółmi, prawda? - Tak, ale... - To juŜ ustalone. Pójdę jutro z tobą i nie pozwolę ci o nic się martwić. W porządku? Skinęła głową od niechcenia. - Dobrze. Mam nadzieję, Ŝe panie będą zadowolone. Uśmiechnął się i szybko wyszedł z kuchni, jak gdyby nie chciał jej dać szansy na powiedzenie czegokolwiek. Mark spojrzał na samochód terenowy, potem na Alli. Uniósł brew pytająco: - Naprawdę chcesz mieć taki samochód? - Tak - odparła z uśmiechem. - Oglądałyśmy go wczoraj z Eriką, a sprzedawca był taki uprzejmy, Ŝe pozwolił nam usiąść za kierownicą, zapalić silnik.

- No dobrze. - W jej głosie słychać było rozbawienie. - Jak mnie pan ocenia w skali od jednego do dziesięciu? - Dziesięć - odparł bez zastanowienia. Zresztą dlaczego miałby kłamać? Natura obdarzyła ją najpiękniejszymi nogami aa świecie... - Hmm... - zamyśliła się. - Ja sama uważam, że zasłużyłam Sprawdź Powiedziałam mamie, że się w tobie zakochuję - powtórzyła. - To dlaczego nie chcesz wyjść za mnie za mąż? Wciąż uważasz, że jestem zarozumiałym szowinistą i... - Nie! Jesteś wspaniały! - Ale nie chcesz wyjść za mnie za mąż? Ze smutkiem pokręciła głową. - Nie mogę. Spojrzał jej prosto w oczy. - Musisz mi powiedzieć dlaczego! - Chodzi o... Chodzi o Jamiego - wyrzuciła po chwili. - A właściwie o jego ojca. Nie mogę nic więcej powiedzieć, ale zaufaj mi. Gdybyś znał prawdę, gdybyś wiedział, że cię oszukałam, nie chciałbyś, bym została twoją żoną.