jest w formie.

tam wejść i nie czuć się jak dziecko, które coś zbroiło. Oczywiście nie chciała, żeby Dane ją zauważył. Wysiadła i przecięła parking. Wydawało się jej, że nie idzie naturalnym krokiem. Gdy stanęła przed drzwiami, te się otworzyły. Bała się, że stanie oko w oko z bandą pijanych mężczyzn, zobaczyła jednak tylko odźwiernego czy raczej bramkarza. Nie był zbyt wysoki, lecz niezwykle barczysty. Uśmiechnął się uprzejmie. - Witamy w „Legs" - powiedział. 198 - Dziękuję - mruknęła. Przeszła obok niego, przyzwyczajając wzrok do półmroku. O dziwo, z głębi dochodziła muzyka country. - Przepraszam - zawołał mężczyzna. - Tak? - Przykro mi, ale płaci się przy wejściu. - Ach tak, oczywiście. Nie za dobry początek jak na kogoś, kto nie http://www.dobrabudowa.com.pl Węgorz zdawał się godzić z jej obecnością. Potem... Schował się tak błyskawicznie, jakby rozpłynął się w powietrzu. Czy raczej w wodzie. Znów usłyszała szum. I zobaczyła. Srebrną smugę. Harpun. Jakiś kretyn polował tutaj, przy niej. A przecież w czystej wodzie nie mógł jej nie dostrzec! Harpun minął ją blisko, niebezpiecznie blisko. 265 Nie widziała nikogo, a przecież powinien być, na

gdyby nie to, że zdołała go zaskoczyć? Tego nie mogła wiedzieć. Pod postacią mgły wślizgnęła się do komnaty, w której siedział za stołem, pogrążony w lekturze starożytnych tekstów i przebiła go kołkiem... Lecz to nie wystarczyło, by go zniszczyć, więc rozpoczęła się walka. Władca, by ją udręczyć, przypomniał, jak zabił jej ukochanego rycerza Ioina - a to zamierzone okrucieństwo obróciło się przeciw niemu, Sprawdź Nadal drżała i była blada. Nie miała pojęcia, czy wpada w obłęd, czy rzeczywiście widziała w mroku twarz. Spojrzała na Cindy. - Czy Larry już wrócił? Jak się tu dostałaś? - Larry wróci lada chwila. Nie odpowiadałaś na pukanie, więc otworzyłam swoim kluczem. Kelsey, może powinnaś wrócić do domu, może ta sprawa z Sheilą źle na ciebie działa. Wkładasz w to tyle serca i... 288 - I co? Cindy pokręciła głową. - Nie wiem. Ktoś do ciebie strzelał pod wodą.