- Idź do domu. Kiedyś wszystko się skończy,

już dawno po kolacji. Madison i jej brat spali. – Czy intuicja nigdy cię nie zawodzi? – spytała Lucy. – Owszem, gdy chodzi o to, czy mam ochotę na cheeseburgera, czy nie. Natomiast nigdy przy kłamstwach, intrygach, gwałtach. – Wzruszył ramionami. – No, prawie nigdy. Zdarzało mi się pomylić. – Czasami zapominam, czym się zajmujesz. Gdy tu jesteś, wydajesz się całkiem zwyczajny. – Nie jestem zwyczajny – rzekł cicho. – A jak firma radzi sobie bez ciebie? – Zatrudniłem dobrych pracowników. Lucy napiła się zimnej kawy. – Wracając do Barbary. W czym ona może brać udział? Masz jakieś podejrzenia, prawda? Odpowiedziało jej milczenie. – Sebastianie, zasługuję na to, żeby wiedzieć. – Tu nie chodzi o zasługi, tylko o to, co zrobisz z tą informacją. – Nie masz do mnie zaufania. Zmarszczył brwi. – Nie mam pojęcia, co to znaczy. Czy to, że będziesz siedzieć http://www.dentysta-sadysta.net.pl posadę w pałacu. Pia poznała ją tylko przelotnie, ale czytała w prasie, że Amanda wyszła niedawno za księcia Stefana, najmłodszego i najbardziej szalonego z czwórki rodzeństwa. A księżniczka Isabella poślubiła w zeszłym miesiącu jakiegoś Amerykanina. - Mnie się to nie przydarzy - z przekonaniem powiedziała Pia. - Przyjechałam tu tylko po to, by pomóc przyjaciółce przetrwać końcówkę ciąży. Jednak gdy Sophie wprowadziła ją do pałacu i szły przez kolejne wspaniałe komnaty, myśli Pii znów poszybowały ku księciu. Miała przed oczami gładki materiał jego białej koszuli, szerokie ramiona, stanowczo zaciśnięte usta. Właśnie mijały wspaniały obraz, na którym artysta

ocali go, choć on nawet nie będzie o tym wiedział. Widziała gniewne błyski w jego oczach. To nawet lepiej. Woli, że jest zły, niż gdyby cierpiał. - Amy, naprawdę nie chcesz spróbować? Sprawdź - Tak. Te róże mają okropne kolce. Zobacz. - Paolo wyciągnął rączkę. - W zeszłym tygodniu się ukłułem. Ale wcale tak bardzo nie bolało. Chłopczyk pochylił się i ostrożnie rozgarnął kolczaste gałązki, by lepiej widzieć ścieżkę. Arturo, który najwyraźniej wpadł na ten sam pomysł co młodszy brat, przemknął obok nich. Zrobił minę do Paola, obejrzał się, by sprawdzić, czy ojciec nie nadchodzi, i pospiesznie ukrył się po drugiej stronie pergoli. - Mama pokazała mi to miejsce, gdy byłem malutki - wyszeptał Paolo. - Signorina Fennini nigdy mnie tu nie znalazła. Pia z uśmiechem popatrzyła na zaróżowioną buzię