Zamknęła oczy i pogrążyła się w myślach. Teraz wiedziała już na pewno,

29 że podróż została doskonale zorganizowana, dla książęcych gości doczepiono nawet dwa dodatkowe wagony prywatne. W pierwszym podróżowali oni sami, wśród nich lady Rothley, a w drugim służba: lokaje, kurier, a także ci służący, którzy jechali tylko do Dover, i niewiarygodnie wielka ilość bagażu. W wagonie znajdowały się jeszcze dwie pokojówki. Tuż po wejściu Tempera zdała sobie sprawę, że będą one jej towarzyszkami nie tylko w podróży, ale i podczas całego pobytu w rezydencji księcia. Wiedziała, że zgodnie ze swoistą etykietą, protokołem, czy też hierarchią obowiązującą wśród służby, pokojówki wywyższały się ponad zwykłych służących, za równych sobie uważając tylko swoich przełożonych. Z dawnych lat, kiedy jej rodzice byli częstymi gośćmi wielkich salonów, Tempera pamiętała, że w pokoju dla służby najważniejsza w hierarchii pokojówka siadywała po prawej stronie kamerdynera, a główny pokojowiec — na prawo od zarządcy. Przelotne spojrzenie na dwie pokojówki wystarczyło Temperze, by stwierdzić, że są od niej dużo http://www.bhp-nabudowie.com.pl/media/ cyprysy, wyniosłe niczym strażnicy strzegący przejścia. Wśród nich tu i ówdzie wyłaniały się marmurowe posągi jarzące się biało na ciemnym tle drzew i przywołujące wspomnienie starożytnej Grecji. Oczarowana Tempera poruszała się po ogrodzie jak zahipnotyzowana. Od czasu do czasu mijała ogrodników pracowicie pielących chwasty lub przesadzających kwiaty. Widząc Temperę, mruczeli: „Bonjour, M'mselle”, a ona odpowiadała im w ich języku. Dość daleko od zamku znalazła ogródek kwiatowy. Pod kamiennym murem, porośniętym powojnikiem, ciągnął się 56 zielony pas krzewów i kwiatów. Ich barwy i zapachy

działa. Niebieska książka adresowa leżała na blacie kuchennym obok telefonu. Numer komórki Matthew musi tam być. 338 Poprosi go, żeby przyjechał, mimo wszystko postara się mu pomóc, a on uzna, że szok rzucił się jej na głowę. W końcu - gdyby istniały jakiekolwiek podstawy do podejrzewania Flic, policja wcześniej Sprawdź - O Jezu! - Kat wcisnęła jeszcze mocniej pedał gazu. Ogień był widoczny jak na dłoni, wydobywał się z najwyższego piętra, z tyłu. Matthew już wystukiwał 999 na komórce, Kat pokonała ostatnie sto metrów i zatrzymała się z piskiem opon. - Pożar - poinformował krótko operatora, wcisnął Kat telefon do ręki i otworzył drzwi. - Powiedz im, że to Aethiopia, w połowie East Heath Road. - Chyba tam nie wejdziesz? - spytała ze strachem. Zdążył już wysiąść. - Idź do najbliższego domu, obudź sąsiadów, kogokolwiek... Jeśli bateria siądzie, zadzwoń od nich. - Matthew, proszę, nie wchodź tam! - krzyknęła za nim. - Zawiadom straż! - rzucił przez ramię już na ścieżce, szukając w