Nevada rozwierał i zaciskał pięść.

- Kolejny slepy zaułek - mruknał Nick. - Mo¿emy zawrócic. - Ale dlaczego były razem? 253 - Dobre pytanie - powiedział Walt. - Na pewno nie wybierały sie pograc w tenisa. O ile wiem, Pam nigdy nie nale¿ała do klubu Marli. Watpie nawet, czy miała rakiete, nie wspominajac o członkostwie klubu sportowego. Była typem mola ksia¿kowego, a nie sportsmenki. - Skad wiesz? - Rozmawiałem z jej byłym i kilkoma przyjaciółmi. Jedyny zwiazek, jaki moim zdaniem miała z twoja rodzina, to fakt, ¿e uczeszczała do Koscioła Swietej Trójcy w Sausalito. - Którego duchownym jest mał¿onek Cherise - dodał Nick, w zamysleniu mru¿ac oczy. - Zgadza sie. Interesujaca informacja, pomyslał Nick, ale chyba nie pasuje do tej układanki. - O ile pamietam, Marla nie chodziła zbyt czesto do koscioła. http://www.badaniekliniczne.com.pl układy, ale musiała to zrobić, jeśli miała zamiar odnaleźć Elizabeth, a na tym zależało jej przecież najbardziej. Po dziesięciu minutach między drzewami błysnęły światła reflektorów. Crockett zaczął ujadać, ale Nevada kazał mu się zamknąć i wyszedł z domu razem z Shelby. Shep wygramolił się z pikapa i Shelby odetchnęła z ulgą - nie przyjechał furgonetką, nie był nawet w mundurze. Ale kiedy znalazł się na oświetlonym pojedynczą żarówką ganku, zauważyła, że ma zaciętą minę, i zobaczyła jego zapadnięte oczy, kontrastujące z pełną twarzą. Jego górną wargę przysłaniał wąs, a kiedy spojrzał w oczy Shelby, kąciki jego ust wyraźnie stężały. - Dobry wieczór - powiedział powoli, przechylając głowę. Jeden policzek miał wypchany prymką tytoniu. - Shelby, słyszałem, że wróciłaś do miasteczka. Ile to już czasu? Jakiś tydzień? - Patrzył na nią, na jej pogniecioną sukienkę. Nevada nawet nie wsunął koszuli do spodni i chodził boso, ale jeśli Shep to zauważył, miał dość przyzwoitości, by tego nie komentować. - Niecały tydzień - uściśliła, bardzo zdenerwowana. Nigdy nie ufała Shepowi i nie zamierzała zmieniać swojego nastawienia akurat tej nocy, na tym zakurzonym ganku.

Marle ogarnał nagle zimny strach. Była pewna, ¿e albo Alex, albo ten policjant powiedział, ¿e grywała z Pam Delacroix w tenisa... a mo¿e to sobie wymysliła? Mo¿e rozkojarzony umysł płata jej takie sztuczki? Wszystko jest takie frustrujace. Istnieje tylko jeden sposób, ¿eby sprawdzic, co jest prawda. Sprawdź martwi sie, ¿e matka jest w szpitalu - dodał szybko. - Jest zdenerwowana, ale... - Wzruszył ramionami z wyrazem spokojnej aprobaty na twarzy. - Czasami mam wra¿enie, ¿e bardziej przejmuje sie tym, czy ktos ja zaprosi na zimowy bal, ni¿ stanem zdrowia swojej matki. To poza, wiem o tym. Ale zawsze miała do Marli taki stosunek. - Coraz lepiej - mruknał Nick pod nosem. 24 - Prawda? - rzucił Alex ironicznie. Pociagnał nosem i odgarnał włosy z twarzy. - Jestem zaskoczony, ¿e Marla zdecydowała sie na drugie dziecko. Miałem wra¿enie, ¿e nie przepadała za dziecmi. - Dojrzała do tego - powiedział Alex, rzucajac mu