Umiem robić wiele różnych rzeczy.

zauważać. - Kocham się. Bezwarunkowa miłość, powiedziała Laura. I wybaczenie? Pogłaskał ją po plecach, ukołysał. Marzył o tym, by nigdy nie wypuszczać z objęć swojego skarbu. Jej ramiona rozluźniły się w końcu. Zasypiała. Przesunął kotka i położył córkę. Przykrył je. Obie uroczo ziewnęły. Richard podniósł się z łóżka. -Nie odchodź jeszcze, tatusiu. Uśmiechnął się czule i wyszeptał: -Nie idę, myszko. Jestem tutaj. Usiadł w bujanym fotelu i wziął do ręki książkę z bajkami. Kelly otworzyła na chwilę oczy. Jej ojciec zaczął czytać: - Dawno, dawno temu, w odległej krainie, żyła sobie ślicz na, mała dziewczynka... Za wzgórzem, za kamiennym murem okalającym dom, Laura stała na plaży, z palcami stóp zagrzebanymi w piasku, z rękami w kieszeniach dżinsów. Światło księżyca lśniło na powierzchni wody. W jej włosach igrał wiatr. Przeszedł jej dreszcz po piecach. Coraz więcej deszczu i burz. Chyba trzeba oglądać wiadomości i sprawdzać, czy nie zbliża się huragan. Spojrzała http://www.autyzmpomoc.org.pl/media/ – Co ty... co po...? – bełkotała. – Jestem ma... – Zamknij się! – krzyknęła. – Kłamiesz! Cały czas kłamałaś i teraz robisz to samo! – Chciałam pozbyć się ciąży – zaczęła Julianna drżącym głosem. – Ale... za długo czekałam. O tydzień i trzy dni. – Urwała na chwilę. – Lekarz pokazał mi zdjęcia płodów w tej fazie rozwoju. To były... – spojrzała prosząco na Kate, oczekując zrozumienia – to były już dzieci. A potem opowiedział mi o Citywide. To było najlepsze wyjście. Julianna z trudem wciągnęła powietrze. Podeszła do kanapy i opadła na nią bez siły. – W końcu zdecydowałam się na adopcję. Kate ze łzami w oczach spojrzała na córkę. Richard zdradził ją z

bawełnianą letnią sukienkę bez rękawów, odsłaniającą jej gładkie opalone ramiona. Upięła wysoko włosy w kok i włożyła wiszące złote kolczyki, które dostała w prezencie od Sama. Kiedy przejrzała się w lustrze, musiała przyznać, że wygląda całkiem nieźle. Theodore, ubrany w nienagannie skrojony ciemny garnitur, wpatrywał się w nią z nieskrywanym podziwem. Miała na sobie tę Sprawdź – Na szczęście są zbyt dobrze wychowani, żeby przychodzić tu bez pytania. – A jeśli niektórzy nie są? – To dowiedzą się o nas czegoś nowego. – Co ja bym bez ciebie zrobił?! – Pocałował ją lekko, a potem cofnął się, żeby spojrzeć jej w oczy. – Chyba już czas na moje wystąpienie, co? – Denerwujesz się? – Kto, ja? – Ze śmiechem odrzucił do tyłu głowę. – Nigdy! Kate wiedziała, że mówi prawdę. Zawsze zadziwiała ją jego pewność siebie. Dzisiaj chciał ogłosić, że ma zamiar ubiegać się o stanowisko prokuratora okręgowego St. Tammany, ale zupełnie się nie