pasażera. Zuzanna przechyliła fotel kierowcy, żeby Matthew mógł się dostać do tyłu. - Dlaczego on wsiada? - spytała Flic. - Wracam do domu zabrać parę rzeczy. - Tylko po to? - Na razie tak. Flic nie odezwała się więcej, ale kiedy dojechali do Aethiopii, pomaszerowała pierwsza do domu i zagrodziła Matthew drzwi. - Możemy ci przynieść, co tam chcesz. Znów wezbrała w nim złość. - Jestem zbyt zmęczony na awantury. 299 - Daj spokój, Flic - zaszczebiotała Zuzanna. - Wpuść go, bądź grzeczną dziewczynką. - Nie mów do mnie jak do dziecka! - To się nie zachowuj jak dziecko - odparł Matthew. - Słuchaj, może powiesz mi, czego potrzebujesz, to spróbuję ci to znaleźć - spróbowała interweniować Zuzanna, patrząc na niego przepraszająco. - To nam zaoszczędzi awantur... - Nie do wiary! - westchnął. - Po prostu nie do wiary... http://www.aranzacja-wnetrz.info.pl — Ja też z wielką ochotą przespałabym się — powiedziała panna Smith. — Dziś w nocy czeka nas długie siedzenie. — Nie kładziecie się spać aż do powrotu waszych pań? — spytała Tempera. — Oczywiście, że nie! — odezwały się jednocześnie panny Briggs i Smith, patrząc na nią z wyrazem zgorszenia na twarzach. — Nie sądzisz chyba, że pani ma sama rozpinać sobie suknię? — spytała panna Briggs karcącym tonem — Żadna 54 dobra pokojówka nie dopuściłaby, by wyręczała ją zwykła służąca.
- Albo nawet ją stworzyć - dokończył Matthew. - Uważasz, że to właśnie próbowała zrobić w związku z tobą? Zręcznym ruchem dopasować twoje małżeństwo z jej matką do własnych oczekiwań? Odciąć cię od jej wizerunku? - A ty tak nie myślisz? Sylwia westchnęła. Sprawdź - Więc żadna z sióstr nie pisnęła słowa przed drugą na ten temat? - Nie - odparta Zuzanna. - A zawsze wydawały się takie solidarne... zwłaszcza gdy chodziło o moją osobę. - Wyobrażam sobie, że to było znacznie łatwiejsze. Wtedy jednak obie bezwiednie przyjęły względem siebie tę samą linię: udawały, że sesje pozowania w ogóle się nie odbyły. - Jeszcze jedna „wersja" - Matthew użył wyrażenia Flic z tamtej nocy w szpitalu, kiedy rozmawiali o śmierci Karo. - Tak sądzę - zgodziła się Zuzanna. - W wypadku Imo to, że Richard ją wybrał, wzbudziło w niej jeszcze większą miłość. - Nawet jeśli nadużył jej zaufania. - Imo nie uważała tego za nadużycie, przynajmniej nie na poziomie